Pewien bardzo bogaty mężczyzna miał wielu dłużników. Będąc już bardzo stary, poprosił pewnego dnia do siebie kilku z nich i powiedział: Jeśli nie możecie mi oddać pieniędzy, które mi jesteście winni, a przysięgnijcie mi uroczyście, że oddacie mi je w waszym przyszłym życiu, spalę jeszcze dzisiaj wszystkie weksle, które mi podpisaliście. Pierwszy z dłużników winien był małą sumę. Przysiągł mu, że w przyszłym życiu będzie koniem swego pożyczkodawcy i że będzie go dźwigał na swoim grzbiecie wszędzie tam, dokąd ten tylko zechce. Starzec zgodził się na jego propozycję i spalił wszystkie dokumenty świadczące o długu. Drugi z nich, który był mu winien większą sumę, powiedział: Obiecuję, że w przyszłym życiu będę twoim wołem. Spłacę wszystkie moje długi, ciągnąc twoje wozy z sianem i pług, który będzie orał twe pole. Starzec zgodził się na tę propozycję i też spalił weksle drugiego dłużnika. W końcu przyszła kolej na dłużnika, który zaciągnął największy dług. By zwrócić ci mój dług powiedział w przyszłym życiu będę dla ciebie ojcem. Starzec oburzył się, ze złości złapał kij i już miał go nim okładać, kiedy ten powstrzymał go, mówiąc: Zanim mnie zaczniesz bić, pozwól, że ci to wyjaśnię. Mój dług jest tak wielki, że nie zdołam ci go oddać, stając się jedynie twoim koniem lub wołem. Dopiero, kiedy będę twoim ojcem, będę mógł dla ciebie pracować przez wszystkie dni i noce. Będę cię ochraniał, kiedy będziesz niemowlęciem i czuwał nad tobą, gdy już będziesz dorosły. Będę się dla ciebie poświęcał w każdej sprawie, będę ryzykował swoje życie po to, by ci niczego nie brakowało, a w dniu mojej śmierci pozostawię ci wszystkie moje bogactwa, które zdołam zgromadzić. Czy to nie więcej niż być dla ciebie koniem albo wołem? Czy to nie jedyny sposób, bym ci spłacił wszystkie swoje długi.
Pewna córka zwróciła się z pełnym wyrzutu głosem do swojej matki: Jeśli naprawdę masz przeze mnie tyle przykrości, to powiedz mi, dlaczego mnie urodziłaś? Matce zrobiło się smutno, bo wiedziała, co córka miała na myśli. Zdecydowała się urodzić syna, aby w ten sposób spłacić swój zaciągnięty dług, którego nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić. Czy istnieje coś piękniejszego niż powiedzieć komuś, kogo jeszcze nie ma: Od tej chwili będziesz istniał, bo ja tego pragnę…
Dług…