Poziomy Oświecenia Istoty Ludzkiej
Musimy mieć świadomość gdzie jesteśmy na naszym etapie życia i dlaczego… tu doszliśmy, tu jesteśmy , jakie nasze myśli i okoliczności to spowodowały. Dojrzałość emocjonalna to harmonia z naturą, z samym sobą i otoczeniem. Ludzie dojrzali wiedzą kim są i co w związku z tym mogą – znają swoje miejsce i możliwości. Odważ się wiedzieć, odważ się myśleć samodzielnie. Zadawaj sobie sam pytania i udzielaj na nie sam sobie odpowiedzi, zgodnie z mądrością tkwiącą w Tobie…
Oświecenie A Ascendencja……
„Posłuchaj Wędrowcze odpowiedzi na pytanie czym jest życie…… Życie jest tak naprawdę drogą na której człowiek poszukuje własnej tożsamości i zrozumienia samego siebie. Nikt od ciebie niczego nie wymaga, nie oczekuje, do niczego nie zmusza, to my sami pragniemy siebie zrozumieć. Tylko otwarcie się na prawdziwą, własną, czystą naturę sprawia że możemy pojąć czego pragniemy. Wtedy i tylko wtedy możemy żyć w zgodzie z samym sobą. Jednak jeżeli jesteś już na drodze to powinniście wiedzieć że nie powinno się walczyć z swoim prawdziwym wnętrzem, bo walka powoduje napięcia i zniszczenia, które potem ciężko jest odbudować, a ich charakter jest dla naszej istoty niezrozumiały. Trzeba żyć w zgodzie z swoimi potrzebami, nawet najbardziej zatwardziały umysł wkładając po raz setny rękę do ognia w końcu pojmie co go boli. Tylko wtedy zmiany są możliwe i będą przebiegać w sposób trwały a nie wymuszony i ulotny. Tak więc życie to szukanie zrozumienia samego siebie i nic więcej, ani nic mniej. Na tej drodze kiedy ludzki byt w końcu dobrnie i doczołga się do momentu oświecenia, zyskuje wiedzę która jest trwała. Po raz pierwszy zyskuje również zrozumienie wagi samej DROGI…., ale najważniejsze jest to że zyskuje szansę samookreślenia…., i podejmuje pierwsze swoje decyzje o dalszym sposobie doświadczania. Dzieje się to w momencie śmierci, kiedy człowiek oświecony jest w stanie pojąć jej range i doniosłość tej chwili. To nie jest koniec ani początek, ale to znamienny moment z którego później wielokrotnie możemy czerpać ogromną siłę….. Kiedy ktoś kona w bólu i cierpieniu to porostu DOŚWIADCZA innej strony życia. Kiedy jednak odchodzi świadomie zabiera ze sobą cały swój potencjał którego zdobycie tak wiele go kosztowało trudu i bólu. Patrząc z poziomu oświecenia i ascendenci wszystko czego doświadczyliśmy staje się proste i zrozumiałe, i co najważniejsze jesteśmy w stanie sami siebie określić, a więc dokonać po raz pierwszy świadomego wyboru ….., CO DALEJ. To nasz potencjał sam nam wskazuje drogę, a my nie musimy już błądzić. Po prostu wiemy czego chcemy, wiemy gdzie „przydamy” się najbardziej….., gdzie jest nasze miejsce…, co mamy robić….., Robimy to…., I jesteśmy szczęśliwi ze jesteśmy na drodze do doskonałości”……..
Oświecenie Ogólnie…….
„Najmniejsza zmiana pogody, delikatny deszczyk, łagodny powiew wiatru, dotyka mnie jako cud mojego istnienia, cud o wspaniałości, pięknie i dobroci nieporównywalnych do niczego. Nie ma już nic istotnego do zrobienia….., nic ważnego do uczynienia….., samo istnienie jest najdonioślejszym, całkowitym sensem mego tu istnienia.”
„Prawda, świadomość, spokój, błogość, widzę samego siebie w Tobie…. To podstawa Jedności i podstawa Bycia niczym nieograniczonym, podstawa bycia Sobą”……
„Jai Sat Chit Anand”
Oświecenie wszystko zmienia, nic nie jest już takie jak było wcześniej, całe życie przed oświeceniem postrzegaliśmy liniowo, od narodzin aż po śmierć, to była jedyna przez nas dostrzegana „Linia Życia”. Pierwsze oświecenie jest wyjątkowa chwilą, w której człowiek przestaje być takim zwykłym człowiekiem. Staje się prawdziwym wędrowcem na Drodze do Źródła, wie to i rozumie. Nie jest to powód do dumy, lecz do jeszcze większej i bardziej wytężonej pracy, która staje się dzięki temu bardziej świadoma, zdecydowana i jednoznaczna. Wraz z oświeceniem otwiera się przed naszą świadomością możliwości myśleniom i odczuwanie perspektywicznego, obserwowania życia z poziomu wielu swoich istnień i naszych wszystkich zdobytych doświadczeń. Nie faktów z uprzednich żyć, ale z poziomu zebranych doświadczeń i umiejętności instynktowego rozwiązywania problemów i omijania przeszkód. Sztandarową cechą oświecenia jest to, że myśli same się nie tworzą, nie rozwidlają, nie przebiegają tabunami przez naszą świadomością poza naszą kontrolą, nasz sposób myślenia jest czysty, klarowny, niespotykanie jasny, wnikliwy i dogłębny. Myśli mogą być podtrzymywane, analizowane, ale przez świadomą nad nimi kontrole i niespotykaną wcześniej jasność myślenia i kojarzenia rozlicznych relacji. Najprościej mówiąc to my myślimy o czym chcemy, a nie jak wcześniej, gdy mieliśmy głowę pełną oderwanych od siebie i niezwiązanych ze sobą w spójną całość myśli……
Oczywiście oświecenie wiąże się z dużą subiektywnością samego doznania. Wielu oświeconych różni się w przekazie tego stanu, wynika to z tego że droga do oświecenia każdego człowieka jest inna, oparta o jego indywidualną drogę życia, o jego i tylko jego doznania, i jest zupełnie niepodobna do dróg innych oświeconych, jak i stopnia osiągniętego oświecenia. Samo oświecenie jednak nie jest stanem ostatecznym dla wszystkich istot i zdecydowanie się różni między sobą w sposobie jego osobistego odbioru oraz okazywania tego wewnętrznego przecież stanu, światu na zewnątrz. Wiele tekstów hermetycznych mówi o pięciu stopniach oświecenia jakie mogą ludzkie istoty osiągnąć w swoich materialnych ciałach. Pierwszy stopień jest wynikiem i konsekwencja długiego i nieuniknionego rozwoju po swoje pierwsze oświecenie. Każdy następny poziom jest kontynuacją rozwoju poza formą, jednak w ściśle określonych warunkach i na skutek takiej a nie innej naszej drogi rozwoju, często oświecona już esencja bytu powraca do świata materii z własne woli, przy czym zostają zachowane wszelkie zasady rozwoju dla świata materii. Kiedy przybieramy ludzką postać, nigdy nie dzieje się to bez przyczyny. Ba przyczyn zawsze jest wiele i nie zdarza się tak żeby powrót i życie oświeconego w świecie materii było skierowane na jedno tylko zadanie. Sama obecność na płaszczyźnie fizycznej takiego człowieka jest wzniosła i istotna dla wielu zagadnień………..
Jednak jak by nie patrzyć na oświecenie i oświeconych to samo przeżycie oświecenia niezaprzeczalnie daje nam większy po nadnaturalny dostęp do wiedzy o sobie i o otoczeniu, przy czym oddziela umysł od ciała i emocji sprawiając że żyjemy w chwili obecnej, świadomi otoczenie i naszych na nie reakcji oraz wpływu jaki na nie wywieramy. Można również powiedzieć że człowiek oświecony ma większy wgląd w samego siebie i naturę otaczającego go świata dzięki prawidłowemu subiektywnemu odbieraniu emocji innych ludzi takimi jakie one są. Typowe ludzkie emocje określające sposób naszego funkcjonowania jako istoty ludzkiej, cele, pragnienia, motywacje, ambicje, nabierają innych znaczeń. Nic nie musimy robić co nie jest w zgodzie z naszymi prawdziwymi intencjami, nikomu nic nie musimy udowadniać, z nikim walczyć, nikogo do niczego przekonywać. Emocje występują tylko jako reakcje na bodźce, są zauważalne ale ich intensywność nie obciąża nas w dalszym procesie widzenia danego zagadnienia, odczuwane jest pełne i nie podszyte tą świeżo powstałą emocją która znikają, nie pozostawiając po sobie śladu. Odczuwamy otaczający nas świat wraz z całym cierpieniem w nim zawartym a mimo to jesteśmy w stanie prowadzić w takim świecie czyste, szczęśliwe, wrażliwe, pełne głębokich przeżyć i radosne życie. Szeroko pojmowany ból jest ważnym czynnikiem ludzkiego życia, głównym motorem zmian i przemian, uwolnienie od niego byłoby zafałszowaniem obrazu świata. Cierpienie jest więc zawsze obecne, ale tylko w odniesieniu do teraźniejszości, błyskawicznie więc zanika wraz ze zmianą chwilowych okoliczności. Oświeceni są łagodni i cierpliwi dzięki czemu nasz sposób postępowania prawdziwie uzewnętrznia naszą czystą naturę. Emocje i odczucia nie trwają, podsycane naszymi myślami, godzinami, dniami, latami, tak jak to u większości ludzi zwykle bywa. Bardzo często zostają zastąpione przebaczeniem i troską o swojego oprawcę ponieważ mamy świadomość że agresja której staliśmy się celem lub świadkiem największą szkodę wyrządza jej sprawcy a nie obiektowi do którego została skierowana.
Nie żywi najmniejszej urazy choć ma doskonalą pamięć, w szczególności zaś do osób, ich zachowań i wydarzeń z nimi związanych. Nie żywi urazy bo jest wdzięczny wszystkim których spotkał na swojej drodze, za to że wzbogacili jego życie o swoją obecność udoskonalając jego wnętrze. Pamięta wszystkich z którymi miał jakiekolwiek relacje psychiczne, a w szczególności te złe. Nie czuje do nikogo żalu ani złości, nie snuje planów zemsty, nie ma również w nim uczuć wybaczenia gdyż to również już dawno uczynił. Jest w nim głęboka świadomość że jest w takim miejscu swojego rozwoju dzięki tym wszystkim ludziom którzy go swoim postępowaniem doświadczyli, to dzięki nim mógł się tak rozwinąć a po przez to stali cząstka jego na zawsze i kiedyś u źródła to na nich będzie czekał z prawdziwa radością. Nie jest to jakieś wybujałe mocno akcentowane uczucie pływające po powierzchni świadomości i przypominające o sobie ale ono jest u samej podstawy człowieka oświeconego jako czysta niczym nie podszyta miłości do swoich ciemiężycieli i oprawców…………
Jednak oświecenia nie można sobie świadomie wypracować…., choć jak spojrzeć z perspektywy wszystkich naszych żyć w zamkniętym kole reinkarnacji to właśnie tak je sobie wypracowujemy. W pewnym momencie darzenia do wiedzy i oświecenia, zaczynamy go pragnąć, to w pełni naturalne i musi tak być, mamy w sobie wszystko, ale czujemy że nie mamy nic nie przekraczając tej granicy, w końcu nie mogąc go osiągnąć zaprzestajemy wszelkich prób zmierzających do jego zdobycia, jednak wypracowana na długiej drodze życia w świecie materii nasza natura nie zmienia się. Ciało, myśli, emocje, uczucia są jak kryształ, to jest to na co czekaliśmy, jesteśmy godni, jesteśmy sobą, wtedy właśnie przychodzi oświecenie. Przekroczenie progu oświecenia planetarnego jest dostosowaniem się do pewnego niezmiennego prawa które jest stałą zasadą i której przekroczenie może się odbyć tylko w taki a nie inny sposób. Jest zarazem szczególną łaską ponieważ dane zostają nam szczególne możliwości na dalszy nieskrepowany rozwój w oparciu o zdobytą już świadomość. Odkrywamy, że mogliśmy bez przeszkód i bez wysiłku robić to przez cały czas. Pozwalamy, by doświadczenia przepływały przez nas, nie pozostawiając śladu. Jesteśmy w pełni obecni, w pełni świadomi w każdym doświadczeniu, ale nie przywiązujemy do niego aż takiej wagi. Ufamy…., Wierzymy…., Rozumiemy….., W sprawach ważnych doświadczamy swoistego wglądu w naturę zagadnienia widząc za w czasu nawet skutki planowanych działań co sprawia ze nasze decyzje są świadome i skuteczne, a nasze przemyślenia nad wyraz trafne i odpowiadające prawdziwej naturze rzeczy……
Na samym początku kiedy jednoczy się nasza wewnętrzna natura a dusza wyraziściej się uzewnętrznia wzbudza to w nas duży niepokój. Najbardziej odczuwalna jest zmiana w funkcjonowaniu naszego umysłu, brak intensywnych emocji, jest odczuwalny i zauważalny od pierwszego momentu i….., w dużej mierze niepokojący. Nie ma w nas podsycających niepokój myśli i emocji, jest wewnętrzna cisza i spokój, a myśli są klarowne. Dla osoby wchodzącej w ten stan taka samoobserwacja jest nieraz niepokojąca, gdyż we wnętrz siebie wydajemy się nieporuszeni na wiele emocji i uczuć, na które wcześniej mocno reagowaliśmy. Otaczające nas istoty i ich zachowanie postrzegane są wtedy w swojej naturalnej, pierwotnej postaci. Emocje, odczucia i za tym idące nieuniknione podszyte nimi osądy zaciemniały nam dotychczas prawdziwy i czysty wgląd w istotę zagadnienia. Teraz wszystko dzieje się bez otoczki osobistej interpretacji wydarzeń czy postaw otaczających nas ludzi. Jest to stan czystej wiedzy i interpretacji życia. Możliwość wglądu w uniwersalną prawdę. Dostrzeżenie prawdziwego stanu rzeczy, jego przyczyn i nawet długofalowych skutków. Pojawia się umiejętność odpowiedzi na pytanie, „co” i „dlaczego”. Jest to dostęp do czystej wiedzy o naturze wszelkich życiowych spraw, bez zabarwienia jej gniewem, złością, wstydem, lękami, emocjami, przekonaniami. Umiejętność ta jest wynikiem możliwości dostrojenia, się do sfery emocjonalnej drugiego człowieka. Dostrojenie to może jednak nastąpić tylko po oczyszczeniu całej naszej świadomości z ludzkich ułomności i obciążeń, żądzy i pragnień. Pragnienia wówczas występują tylko jako świadome przemyślane dążenia, a nie emocjonalne gwałtowne i nieprzemyślane reakcje. To człowiek ma pragnienia a nie pragnienia mają jego. Myli się ten kto by pomyślał że związane są z tym jakieś szczególne przemyślenia, to czego chcemy po prostu wiemy i nie rozwodzimy eis nad innymi opcjami. Nie mamy zahamowań w kroczeniu do przodu, ani nie obciąża nas nadmiernie chęć posiadania czego kol wiek. Świat staje się piękny i wyrazisty, gdyż piękno jest w umyśle i oku patrzącego, a nie na zewnątrz. Głębiej dociera do nas muzyka i sztuka, bardziej powalają nas na kolana uroki i dary natury, a prawidłowe ludzkie postawy wyciskają nam łzy z oczu i sprawiają że podnosimy swój poziom wibracji i energii. Wraz z zbieranymi doświadczeniami już jako oświecony człowiek stajem się coraz bardziej biernymi obserwatorami każdego przejawu życia i każdej jego formy. Wszystko to sprawia że po prostu żyjemy i doświadczamy czystych przejawów fizycznego życia, stojąc coraz bardziej na uboczu, coraz bardziej po za głównym torem życia na ziemi, gdyż Oświecenie jest związane z brakiem przywiązania do jakichkolwiek przyjemności, nałogów i pragnień, w tym do nawet tych najwznioślejszych. To stan wewnętrznej czystości, ciała, umysłu i duszy sprawiający że możemy rozwijać się ponad naszą fizycznością, ponad materią. Zanika także strach przed śmiercią i lęk przed życiem. Oświecona osoba posiada wciąż uczucia, tak pozytywne jak i negatywne, jednak staje się jedynie ich rozumnym obserwatorem, nie jest nimi miotana ani targana, oświecony wkracza we wszelkie okoliczności życia z spokojem i równowaga własnych emocji, nie dzieląc ich na dobre i złe, ciesząc się z doświadczeń jakie niosą co sprawia że pozostaje w stabilnym stanie harmonii ze światem.
Człowiek taki żyje w prawdziwej wewnętrznej równowadze, niczego nie oczekując od nikogo. Jest nie tylko zdrowy i sprawny, ale również potrafi być zdecydowany, zadziwiająco silny i szybki. Jego ruchy są skoordynowane i zawsze pełne wdzięku, harmonii. Lubi symetrie i żyje w zgodzie z samym sobą. Nie kaleczy się, nie łamie i nie ulega wypadkom, unika zagrożenia w sposób nad świadomy. Zawsze wygląda młodo i świeżo, nie rzadko trudno określić jego prawdziwy wiek. Ma niezwykłą zdolność adaptacji do wszelkich warunków otoczenia, nawet tych ekstremalnych. Również w każdym środowisku społecznym czują się jak „ryba w wodzie”. Może żyć zarówno wśród myślicieli, profesorów, naukowców, bogaczy jak i przestępców, gangsterów, ale może żyć przede wszystkim wśród zwykłych, ubogich i skromnych ludzi. To właśnie pośród tych ostatnich czuje się najlepiej. Posiada umiejętność naturalnego dostosowania otoczenia do własnych potrzeb. Żyje w oparciu o uniwersalne zasady poszanowania wszelkich form życia. Najczęściej jednak usuwają się na obrzeża społeczeństwa lub nawet po za nie….. Blokowisko jest nie dla niego, tak jak i wille czy pałace. Buduje swoje siedlisko w oparciu o naturalne zasady przepływu energii, robi to wręcz podświadomie, tak że zawsze jest to miejsce szczególne, co bardzo często czują jego goście. Buduje swoje miejsce do życia rzadko posiadając na ten cel jakieś duże fundusze, wykazuje,umiejętność znalezienia i dostosowania do swoich potrzeb najmniej oczekiwanych materiałów i sposobów budowy……
Człowiek oświecony ma dla siebie wszystko czego mu potrzeba, nawet wtedy kiedy nie ma nic, gdyż nie odczuwa potrzeby posiadania, sukcesu, satysfakcji czy doceniania. Nikt nie jest w stanie go obrazić ani skrzywdzić. Wynika to z wielkiego poczucia własnej wartości i świadomości siebie jako istoty pełnej, dobrej, wyrozumiałej. Akceptuje i wybacza niedoskonałości świata i ludzi. Nie ma potrzeby wyszukanego jedzenia czy picia, można jeść byle co i byle jak, albo nie jeść wcale, nie ma potrzeb seksualnych (co nie oznacza braku możliwości, wszystkie reakcje ciała są jak najbardziej na miejscu) nigdy nie miał wyszukanych potrzeb, to wszystko już przeżył dawno temu w mienionym życiu. Wyraźnie zaciera się podział na kobiety i mężczyzn, a więc i pragnień w tym zakresie, bo przecież wszyscy są ludźmi, przedstawicielami tego samego gatunku. Warci są uwagi jako ludzie. Dusze na poziomach wyższych nie mają polaryzacji płci….
Często na zaawansowanym etapie oświecenia planetarnego następuje bardzo daleko posunięte zmniejszenie wpływ zmysłów na naszą psychikę. Przejawia się to tym że skala wpływu zmysłów maleje wraz z wzrostem wewnętrznej siły, jedzenie tak już nie smakuje, picie nie jest tak ważne, seks przestaje być istotny, a kiedy odpływa podtekst seksualny nie postrzega się takiej wielkiej różnicy płci, i podtekstu seksualnego. Następnym etapem który przechodzimy jest spadek wrażliwości układu nerwowego, nie jest już tak wrażliwy, ból zostaje przytłumiony, nieraz nawet go w ogóle nie odczuwamy. Ciepło, zimno czy gorąco staje się subiektywnym wrażeniem, po dotknięciu gorącego metalu możemy nic wielkiego nie poczuć, jednak bąble na skórze normalnie się mogą pojawić. Układ nerwowy u normalnego człowieka reaguje na wszystkie jego wewnętrzne lęki i niepokoje pobierając w ten sposób bardzo dużo energii, kiedy nie ma obciążających emocji, jak w stanie wewnętrznej równowagi, ilość energii do niego przesyłanej jest dużo mniejsza, oczywiście to jest zależne od poziomu rozwoju i posiadanej świadomości w tym zakresie, że możemy dysponować wewnętrznymi zapasami energetycznymi w ten właśnie sposób, nie mniej jednak te dodatkowe źródło wewnętrznej energii jest wykorzystywane w inny lepszy sposób…..
Znikają wszystkie wcześniejsze lęki, które są tak naprawdę pochodną pierwotnego lęku o przetrwanie. Człowiek oświecony nie odczuwa potrzeby przetrwania za wszelka cenę i dlatego nie ma z tego powodu lęków. Nie boi się śmierci tak jak i nie boi się życia. Ba śmierć jawi się mu teraz jak upragniony sposób na powrót do domu…, do źródła…, z bardzo dalekiej podróży. W powrocie do „Domu Ojca Swego” przeszkadza mu tylko głębokie przeświadczenie, że ma jeszcze coś do zrobienia, że ktoś może go jeszcze potrzebować, że ” jeszcze” nie może odejść, bo jest do „czegoś” potrzebny. Nie boi się życia, czeka aż przyjdzie na niego czas. Cóż…., życie jest w końcu tylko znanymi już doświadczeniami… Poza tym ufa w sens i potrzebę swojego życia, w konieczność zrealizowania istotnych zamierzeń które jeszcze na niego czekają. Nie wszystkie zamierzenia „Wyższego Planu” względem siebie rozumie, nie wszystko jeszcze ogarnia swoimi zmysłami ale w zasadzie nie czuje potrzeby by wszystko rozumieć i ogarniać. Nie forsuje własnej woli, bo jej już nie odczuwa, lecz poddaje się losowi wiedząc że w stosownym czasie wszystko stanie się jasne. Na działanie innych patrzy z zainteresowaniem, gdyż ich postępowanie jawi im się jak odkryte karty księgi, którą może w każdej chwili przeczytać i uzupełnić, przed czym jednak się hamuje by nie pogwałcić czyjejś drogi. Stoi z boku, świeci przykładem, uśmiecha się w głębi swej istoty, podaje rękę „słabym” kiedy tego „naprawdę” potrzebują, podsadza dzieci by przeszły przez płot do sąsiada kiedy idą na jabłka, a potem idzie za nie po cichu zapłacić w ten czy w inny sposób…… tylko nieliczni wiedzą i rozumieją kim jest i co się naprawdę dzieje. Jest jak mały Bóg na pozór zwykły człowiek który widzi jak pomóc innym, robi to co trzeba, i nic od nikogo za to nie-chcąc………
Ludzkie przekonania, poglądy, idee, są względne i należą tylko do tego świata. Nie mają właściwości uniwersalnych. Prawo moralne czy pisane i porządek społeczny również należy tylko do tego świata. Szanuje to, ale tylko w tym zakresie w jakim się z tym wewnętrznie zgadza. Oświecony ma pełną świadomość ulotności i niedoskonałości ludzkich praw, dlatego przestaje go to obowiązywać. Jest od nich wolny. Nic nie musi, wszystko może. Może czynić swoją wolę ale jej nie czyni. Rozumie że uratowanie komuś życia w tym wcieleniu może być równoznaczne z dobiciem go szpadlem nad jego grobem w innym wcieleniu. Człowiek oświecony rozumie że nie jest ciałem a wiec choroba tak naprawdę go nie dotyka. Czuje bezmiar i majestat otaczającej nas natury i Wszechświata, i wszechogarniającą jedność ze wszystkim i wszystkimi. Kiedy żyje w społeczeństwie staje się przykładem dla wystarczająco rozwiniętych ludzi którzy go otaczają, jego wewnętrzną moc zaczyna się przejawiać w emanacji spokoju i równowagi na zewnątrz. Roztacza cichą i spokojną radość wewnętrzną, otoczenie co raz bardziej to zauważa. Natomiast kiedy żyje sam nie ma poczucia samotności, i choć by był sam jak palec, to tego nie odczuwa gdyż jego świat wewnętrzny nigdy nie pozwoli mu się zamknąć, obejmuje przestrzeń bardzo szeroko i nie jest wcale dziwne że czuje innych nawet na krańcu świata. Gdyż odczuwa stan miłości uniwersalnej którą można porównać tylko do totalnej tolerancji, życzliwości, absolutnego wybaczania, ciągłego pragnienia bezinteresownej pomocy i dawania bez ukrytych oczekiwań w zamian.
Jest to wyjście poza ciasnotę własnego umysłu i oglądanie wszystkiego wielowymiarowo. Widać tu, że wszystko od wszystkiego jest zależne, że świat i wszechświat jest jednością. Całe istnienie jest pochodną tej samej przyczyny. To prowadzi do poczucia odpowiedzialności za to, kim się jest i co robi, jak postępuje, a nawet co myśli. Stwierdzenie, że nic nie trzeba, wszystko wolno, nie jest już niebezpieczne i nie prowadzi do czynienia zła ani nie zmusza do czynienia dobra. Ta świadomość jest właśnie przyczyną rzadkiego używania mocy przez ludzi oświeconych. Jest jedynie i aż stanem wolności i godności. Jest celem ewolucji planetarnej który właśnie osiągnęliśmy.
Człowiek oświecony wszystko może ale rzadko kiedy cokolwiek chce. Może tak samo nauczać lub budować domy, może tworzyć, śpiewać, grać, jak i nauczyć się latać samolotem, szyć, gotować, prać czy leczyć, …… wszelkie umiejętności są w zasięgu jego możliwości nie obawia się podjęcia żadnego z wyzwań bo podchodząc do niego ze spokojem i właściwa koncentracja jest w stanie w krótkim czasie opanować zagadnienie. Otoczenie postrzega takiego człowieka że potrafi wszystko naprawić i wszystkim umie się zająć, jednak jak i jeżeli zechce……
Co ciekawe, współczesna neurobiologia przyniosła wiele interesujących doniesień wspierających teorię wpływu wielkiego duchem człowieka na otoczenie……, jednym z nich jest istnienie neuronów rezonujących, które aktywują się w płatach przed czołowych mózgu zarówno podczas wykonywania czynności przez człowieka, jak i pod wpływem obserwacji tego samego zachowania u innych przedstawicieli homo sapiens……..
Nie ma również dużych rozbieżności pomiędzy mistycyzmem, kabałą a sufizmem, wspólna jest niechęć wszystkich rozwiniętych duchowo do wyrażania swoich przeżyć wobec innych istot. większości „prawdziwie” oświeconych uznaje zasadę – Kiedy pomagasz „przeznaczeniu”…., lepiej pozostań niewidoczny…. Eksponowanie takich doświadczeń nie leży więc w kręgu zainteresowań oświeconego, gdyż jest przez niego odczuwane jako zbędne uzewnętrznianie swojej jaźni, wobec niedojrzałych jeszcze istot, które i tak tego jeszcze nie mogą zrozumieć. Powstrzymuje ich od tego także głębokie poczucie własnej niepełnej jeszcze wiedzy, co przekłada się na to że niektóre dobre u samej swej podstawy rady i wskazówki mogą finalnie spowodować zaburzenia w naturalnym procesie rozwoju innej istoty, w taki właśnie sposób oświeceni uczą się milczeć. Na samym początku zaraz po uzyskaniu oświecenia jednak tak nie jest, nowy sposób widzenia świata i siebie w nim wywiera pewien istotny wpływ na chęć przekazania swoich doznań otoczeniu. Człowiek na swojej bezpośredniej drodze przed oświeceniem i przez pewien okres po nim wiele mówi na ten temat, wielokrotnie nawet niepotrzebnie. Jest to naturalne, jednak wraz z upływem czasu uczy się że wymiana argumentów i tak nic nie daje, tylko ludzie na tym samym poziomie odczuwania, i tak samo otwartych umysłach mogą zrozumieć się nawzajem i wymienić swoje subiektywne odczucia. Taki stan rzeczy jest także konsekwencją przekonania o niewystarczalności języka jako nośnika informacji o czymś, co wymyka się racjonalnemu pojmowaniu. Niektórzy mistycy ujmują to jednak dosadniej. Przekazywanie doświadczenia mistycznego wobec materialistów, racjonalistów, ateistów i ludzi o powierzchownej duchowości jest jak opowiadanie o miłości człowiekowi który nigdy jej nie zaznał.
Człowiek oświecony nie może mówić że jest oświecony, nie jest to jakieś nadrzędne prawo które stawia taką barierę. Wynika to z własnego wewnętrznego przekonania, które jest jednym z elementów oświecenia, zwłaszcza że po oświeceniu człowiek ma coraz większe poczucie oddzielenia od Całości, od Źródła, od Boga. Mówienie że jest się oświeconym w sytuacji w której człowiek czuje się zaledwie jak kropla wody w ogromnym oceanie jest co najmniej nie na miejscu. Każda kropla wody jest przecież oceanem i zawiera w sobie cały jego potencjał, jednak kropla wody to również tylko kropla wody i jej potencjał mimo że taki sam w formie jest znikomy co do pełnej siły całego oceanu. Oświecony jest w swoim głębokim przekonaniu tak daleko od tego słowa jak czas jaki pojedyncza kropla wody musi strawić by opłynąć ziemie. („Jedna kropla wody potrzebuje 1000 lat by opłynąć ziemie do okoła”). Ten kto tego nie rozumie i szczyci się tym że jest oświeconym to nim na pewno nie jest. Prawdziwi oświeceni łatwo się rozpoznają, nie muszą przy tym wypowiedzieć nawet jednego słowa….. Oświecony człowiek jest skromny, wie że jeszcze „nie jedne buty musi znosić” żeby stać się wolnym bytem. Wie że by wspomóc w rozwoju innego człowieka musiał by ingerować w jego podstawową naturę. Nie jest możliwe ingerowanie w czyjeś wnętrze bez naruszenia jego indywidualność i niepowtarzalności, jaka kol wiek inna droga jak samodoskonalenie i samorealizacja nie wchodzi w grę. Oświecony człowiek wie że jest jedną kroplą z wielu w wielkim oceanie życia, ani lepszą ani gorszą, wie że dzięki wspólnemu dziedzictwu może w sobie poczuć cały wszechświat, tym w końcu jest, wszechświatem zawartym w kropli wody…., i niczym więcej…., i niczym mniej……..
Jednak przejście swojego pierwszego stopnia oświecenia jest zależne od uwolnienia się od wszelkich nawet tych wzniosłych pragnień co jest nad wyraz trudne i nawet dla niektórych bardzo rozwiniętych bytów długo niemożliwe. Najdrobniejsze z pragnień może nie pozwolić pojąc istoty oświecenia która nas definitywnie zmienia.
Bez względu na jakim poziomi swojej świadomości żyjesz zawsze możesz zmierzać w stronę światła i przeżywać swoje życie zgodnie z swoimi pragnieniami, jeżeli naprawdę pragniesz kupić sobie samochód, to go sobie kup, jeżeli chcesz być oświeconym, to spróbuj żyć tak jak żyją niektórzy z nich, żyj w ascezie, stosuj posty, spróbuj jeden dzień nic nie mówić, spróbuj jeden dzień zasłonić sobie oczy i nic nie widzieć, spróbuj wyciszyć swój umysł i pozwól przepływać swoim myślą obok lub nie myśl wcale, próbuj, doświadczaj życia w każdym jego aspekcie by wiedzieć więcej o sobie aż pojmiesz kim naprawdę jesteś i czego naprawdę chcesz. To jest dziedzictwo każdego człowieka, i w tym zakresie mamy pełna i niezależne prawo do samostanowienia o sobie……..
Wiele tekstów hermetycznych mówi o pięciu stopniach oświecenia jakie mogą ludzkie istoty osiągnąć w swoich materialnych ciałach i na każdym trzeba się nauczyć kontroli nad pewnymi elementami własnego istnienia i umiejętnie to przełożyć na wpływ na otoczenie. To właśnie te istotne różnice pozwalają na takie, nie do końca wierne rozdzielenie oświecenia na bardziej zrozumiałe dla ludzkiej „logiki” poziomy. Dwa pierwsze z nich związane są z wpływami planetarnymi. Natomiast o ile obecnie energetyczną strukturę człowieka na ziemskim planie kreuje 7 centów energii znajdujących się w naszych ciałach o tyle człowiek oświecony rozwija dodatkowe powoli 5 centr energii poza ciałem fizycznym…… Kiedyś człowiek będzie posiadał DNA złożone z 12 włókien, odpowiadających 12 czakrom głównym, 7 w ciele tak jak obecnie i 5 poza ciałem tak jak obecnie mają tylko wysoko rozwinięci oświeceni najwyższego poziomu. Pierwszy stopień jest wynikiem i konsekwencja długiego i nieuniknionego rozwoju po pierwsze oświecenie. Każdy następny poziom jest kontynuacja rozwoju poza formą materialną, jednocześnie czy rozwijamy się w świecie materii czy nie to nasz rozwój odbywa się zawsze w związku z naszą kolebka, ziemia. Dalsza nasza droga odbywa się według ściśle określonych zasad które obowiązują wszystkie byty w tym samym stopniu. Związane to jest z naszymi wcześniej już nabytymi doświadczeniami i umiejętnościami które opanowaliśmy na takim poziomie że możemy je swoim życiem i wibracja przekazać innym. Wszystko odbywa się z wykorzystaniem doświadczeń naszej wcześniejszej drogi, powracamy nie jako jakieś nadnaturalne istoty, ale powracamy przy zachowaniu wszelkich wcześniejszych zasad indywidualnego rozwoju do świata materii i przybieramy ludzką postać.
Pierwsze dwa stopnie oświecenia takie właśnie są i zwane są wtajemniczeniami planetarnymi(logicznym – kenśo), następne dwa są już inne i nazywane są wpływami solarnymi(Świetlnym-satori), a ostatni, piąty zwany jest wtajemniczeniem syriuszowym(Uniwersalnym – „San Mai”). Oddają one ważne aspekty najwyższego rozwoju świadomości jaka z różnych względów łączy się z ciałem fizycznym na ziemskim planie egzystencji stając się jedyną świadomą droga dla wysoko oświeconych a prawdziwą awangardą ludzkości. Już na początku warto zdać sobie sprawę, że żaden stopień oświeconego istnienia nie jest sprawą chwilowego uniesienia, ale jest realizowany w długotrwałym i wszechstronnym, głębokim procesie przemienienia życia, który możemy nazwać uduchowieniem na drodze do boskości…….
Pierwszy Stopień Oświecenia……
Oświecenie Planetarne…….
„Zastanawiając się nad swoim początkiem i końcem mamy lęk przed niebytem….., Trzeba widzieć świat takim jaki jest naprawdę…., Trzeba widzieć ludzi takimi jacy są….., Wszyscy przychodzimy i odchodzimy w nieustannym kręgu życia…., Tylko nieliczni mają odwagę być sobą w każdych okolicznościach i tym przekraczać wszelkie granice”….. Prawdziwe życie jednak to właśnie nieustanne dochodzenie do granic i ograniczeń….., I przekraczanie ich….., Śmierć zazwyczaj wtedy śmieje się nam w twarz…., To co możemy zrobić….., To też się do niej uśmiać….., Bo wszystko co się urodziło ma prawo żyć……, I umrzeć też ma prawo”……….
Pierwszy poziom pozwala panować nad swoim ciałem i umysłem, przy czym panowanie nad ciałem odbywa się poprzez prawidłowa relacje z naszą podświadomość, która po oświeceniu staje się w sposób pośredni podrzędnym i podporządkowanym czynnikiem naszej świadomości. Zagadkę własnej egzystencji można rozwiązać dopiero po osiągnięciu określonego poziomu, wcześniej jest tylko ułudą. Teraz właśnie powoli się zbliżamy do zrozumienia podstaw sensu życia. Jednak w dalszym ciągu mamy mały wpływ na samoistne mechanizmy zarządzające wieloma procesami w naszych ciałach, dopiero tego się uczymy. Uczymy się lepiej zarządzać procesami naszych ciał, zastępując w ten sposób podświadomość. Bardzo ważne jest by wiedza o własnym wnętrzu nadal ewoluowała, gdyż tyle ile udaje się uzyskać świadomości o naszym szeroko pojmowanym wnętrzu, to tyle samo udaje się uzyskać wiedzy o zewnętrznych procesach otaczającego nas świata. Nic nie dzieje się inaczej i nic nie dzieje eis bez przyczyny, a wszelkie relacje między naszym wnętrzem a czynnikami zewnętrznymi powinny przebiegać nad wyraz harmonijnie i być równoważone. To konieczne bo wszechświat „pod nami” i „nad nami” rządzi się tymi samymi prawami, a my powinniśmy poznawać podstawy istnienia wszechświata poprzez własne wnętrze, a nie inaczej, bo wiedza może być zrozumiana tylko wtedy gdy na nią jesteśmy gotowi…..
Pierwszy Stopień Oświecenia w tym wymiarze postrzegania rzeczywistości jest konsekwencją samorealizacji, jako dopełnienie drogi na planie ziemskim, jako logiczna konsekwencja przebytej drogi w świecie materii i pojęcie wszelkich istotnych zależności z nią związanych….. Pierwszy poziom czyli oświecenie planetarne przechodzimy po okresie życia w którym doświadczamy przyspieszonego wglądu wszystkich siedmiu poziomów ziemskich. Dzieje się tak dlatego żebyśmy mogli poskładać w trakcie jednego tylko życia całe zdobyte dotychczas doświadczenie. Taki człowiek który ma swoją szanse dostąpienia oświecenia za obecnego życia, od samego urodzenia jest postrzegany za odmiennego, wyróżniającego się zrównoważeniem i spokojem, dużą dozą samoświadomości i opanowania. Te odczucia z każdym rokiem przybierają w nim na sile, dzieje się tak że esencja naszego istnienia bardzo szybko zaczyna wpływać na nas i ukierunkowywać nasze postępowanie. Wiele osób o trochę wrażliwszej niż przeciętność naturze odczuwa w obecności takiego człowieka spływający na nich spokój, odczuwa jego wielką wewnętrzna siłę.
Obserwowanie natomiast takiego człowieka jeszcze jako dziecka jest bardzo pouczające. Mimo, że zachowuje się ono jak normalne dziecko, to wyraźnie wykazuje już zainteresowania związane z głębszymi wartościami. Dzieje się tak ze względu na to, że nasza esensja już tyle razy przychodziła proces ponownego narodzenia, że jej doświadczenie i poziom rozwoju pozwala na przyspieszony proces jednoczenia całej naszej istoty. Dlatego też już jako dziecko nosi w sobie spokój i mądrość, który promieniuje z jego wnętrza, co może być odczuwane przez otoczenie, przynajmniej w tych momentach, gdy tego trzeba.
Bardzo często tak bywa że człowiek mający szanse na oświecenie rodząc, i będąc fizycznym noworodkiem, bardzo szybko doświadczają świadomości dwóch pierwszych poziomów rozwoju dla materii i w ten sposób błyskawicznie rozwijają się duchowo wraz z ciałem. Ba…., są przypadki gdy dziecko rozwija swoje centrum ruchowe jeszcze w brzuch u matki. Co obserwowane jest jako wyjątkowo duża, przekraczająca normę ruchliwość płodu. Wyjątkowy też potrafi być sam poród takiego dziecka. Gdy inne dzieci będą płakać i krztusić się to ono może urodzić się bez żadnego dźwięku a potem z zainteresowaniem obserwować otoczenie. Takie dziecko położone przy oknie potrafi mimo wielkiego zmęczenia wykazać wyrażane zainteresowanie światem i patrzeć przez nie wzrokiem człowieka który nad czymś się zastanawia.
Gdy są na etapie wczesnego dzieciństwa przejawiają cechy wysoko zaawansowanego poziomu rozwoju ego. Dzieci takie maja szybko wykształcone centrum ruchowe co obserwujemy właśnie jako nadpobudliwość ruchowa, przejawia się to również tym że jak skłaniamy je do intensywnego myślenia to nie mogą ustać w miejscu, skaczą, podrygują, biegają, w ten sposób najlepiej się im myśli. W tym okresie rozwoju i na tym etapie wzrostu świadomości pragną posiadać na „swoja własność” rożne przedmioty okazując tym swoja indywidualność. W późniejszym etapie dzieciństwa mają już wyrobione poczucie dobra i zła, poczucie sprawiedliwości, ulegając współzawodnictwu instynktownie trzymają się zasad, nie oszukują i nie kłamią, od urodzenia mają głębokie poszanowanie dla wszelkiego życia, nie boja się niczego co żyje (nie rzadko noszą na rękach pająki, żaby czy dżdżownice), potrafią podejść bez lęku do obcego psa, by go pogłaskać a on o dziwo jest spokojny jak baranek. Na tym etapie przyspieszonego rozwoju naszego dziecka jesteśmy niejednokrotnie zaskoczeni filozoficznymi stwierdzeniami, słowami które potrafią powalić na kolana swoją mądrością i głębią, jesteśmy zaskoczeni trafnymi ocenami, sądami i poglądami małego szkraba. Wynika to z przyspieszonego rozwoju centrum umysłowego, które wtedy przejmuje nadrzędna kontrolę nad maluchem. Bardzo wcześnie w pierwszych latach życia, nawet w wieku przedszkolnym, mogą przejawiać emocjonalne wzloty i upadki, zakochiwać się szczerze i mocno okazywać swoje uczucia. Dzieje się tak ponieważ sprawy związane z ambicją lub intensywnymi emocjami dla szybkiego rozwoju powinny przypaść na okres wcześniejszego wieku fizycznego by nie wytworzyć nadmiernych obciążeń i mieć to już za sobą. Uczucia u dzieci są naprawdę mocne i szczere, jednak nie trwają u nich długo i prędko odchodzą w zapomnienie, nie pozostawiając negatywnych śladów. Jest to czas na pełne dostosowanie centrum emocjonalnego do indywidualnego poziomu rozwoju…… To co może załamać dojrzałego człowieka i pozostawić po sobie kompleksy i urazy, dla „wschodzącego” oświeconego będącego jeszcze w młodym wieku fizycznym, jest tylko „zajściem”, „wydarzeniem”, czy choćby „sprawą do załatwienia”.
Kiedy wszystkie trzy centra są już właściwie rozwinięte następuje dość długi okres ich równoważenia. Trwa to aż do późnego wieku młodzieńczego co sprawia że młodzi ludzie przechodzą w tym czasie przez swego rodzaju okres rozleniwienia a nawet totalnego lenistwa. Dzieje się tak ponieważ „Wschodzący” oświecony nie działa z poziomu swojej świadomości przed upływem trzydziestego roku życia na planie fizycznym, i chociaż nie dotyczy to wszystkich aspektów życia naszej istoty to jest to prawie regułą. Wytwarza się w nim naturalna dla niego zdolność medytacji i kontemplacja, nawet jeżeli nie ćwiczy technik medytacyjnych. Dlatego bywa rozleniwiony, zdystansowany do świata i ludzi, siedzi w domu, niechętnie wychodzi, szuka wiedzy, nieraz nie wie nawet jakiej, dużo czyta i wiele, nieraz nawet ponad normę śpi. Stan medytacji wykształca się w nim samoistnie gdyż tak naprawdę sama medytacja bez rozwoju wewnętrznego nigdy nie doprowadzi nas do oświecenia. Bardzo dobrze oddają to słowa przypowieść Zenu – nawet milion lat samej medytacji nie przybliży nas ani o 1 centymetr do oświecenia….., tak jak czyszczenie dachówki nie uczyni z niej lustra…..
Wschodzący mają zdolność posługiwania się dyscypliną, ambicją i emocją niższych poziomów rozwoju wtedy, gdy dla ich planów jest to niezbędne i konieczne, w swoim życiu nie chowają głowy w piasek, aby uniknąć trudów i ciężkich doświadczeń, które należą do innych niższych poziomów rozwoju. Dlatego w życiu „wschodzącego” na „dojściu” do jego naturalnego poziomu wiele spraw dzieje się samo z siebie, i jest naturalną konsekwencją jego życia…..
Dopiero po około 33 roku życia wszystko nabiera tempa i nasz rozwój przyspiesza by po następnych kilku latach dobrnąć po wielu życiach do miejsca szczególnego, do miejsca w którym w pełni ukształtowana nasza istota zaczyna domagać się czegoś więcej. To nasza prawdziwa natura domaga się wyjścia ze skorupy i realizowania swoich najgłębszych celi, jakie nie zostały zrealizowane nigdy dotąd w żadnym z wcześniejszych żyć.
Indywidualne „Wschodzący” nie prezentują w pełni swych cech przynależnych danemu wiekowi. Nie wiedzą jeszcze co ich w tym życiu czeka, tak jak wszyscy poszukują jeszcze swojej tożsamości. Żyją i doświadczają przyspieszonego wglądu w naturę życia, w jego prawdziwa istotę. I choć nie wszyscy pojmują co się z nimi wtedy tak naprawdę dzieje, i niektórzy opierają się swojej własnej spuściźnie, która ich pcha do zamknięcia cyklu, to jednak nadchodzi czas kiedy łuski spadają z oczu i człowiek taki otwiera na oścież swojej esencji prawo do samostanowienia. Jeżeli wszystko przebiega w sposób naturalny to oświecenie przechodzi w okolicy 40 roku życia po wielu wzlotach i upadkach, oraz po nie jednym ostrym zakręcie tego właśnie życia.
Oświecenie przychodzi mniej więcej w pierwszej połowie życia, które potem staje się o wiele prostsze i bardziej zrozumiałe. Człowiek oświecony żyje swoim tempem życia nie zależnym od niczego i nikogo, czas zaczyna przez niego być w inny sposób rozumiany, przestaje się mu gdzie kol wie i do czego kol wiek spieszyć, wie że na wszystko przyjdzie stosowny czas……. Żyje zazwyczaj bardzo długo, dożywając sędziwej starości. Starość jest wspaniała, w sposób naturalny spowalnia nas i dzięki temu pozwala nam więcej dostrzec i zrozumieć, pozwala nam również więcej przekazać. Człowiek oświecony dlatego długo żyje aby mieć czas wszystko sobie poskładać, usunąć ostatnie najdrobniejsze nawet przeszkody. Długie życie jest też po to by być drogowskazem i przykładem dla otoczenia, dziękując w ten sposób tym którzy pozostają na ziemskim planie za wspólne doświadczanie i dojrzewanie na drodze do doskonałości. Jednak rozwój nigdy sie nie kończy, oświecony też się rozwija. Wzrost jego mocy w sposób naturalny podnosi się wraz z każdym doświadczeniem, przy czym zwiększa się umiejętność świadomego gospodarowania energią…… Człowiek światły żyjący w społeczeństwie był by bezbronny bez bardziej świadomego gospodarowania energią, stał by się uległy i słaby na agresywne postępowanie otoczenia….. Umiejętność blokowania złych wpływów energetycznych równoważy te dysproporcje. Aura oświeconego oprócz specyficznego koloru ma jeszcze na swoich obrzeżach intensywne rozbłyski i iskierki chroniące go w sposób naturalny przed złymi wpływami. Rozwijają się również czakry nie związane z ciałem fizycznym lecz z esencja energetyczną. Wszystko to odbywa się jeszcze za życia ale już nie ma przeszkód by dalszy rozwój przebiegał poza forma materialna. Jednak decyzja jeszcze nie zapadła, zbliża się moment kulminacyjny, nadchodzi po raz pierwszy taki moment w którym sami przed sobą stajemy odarć z wszelkie ułudy życia. Nadchodzi czas kiedy umierający oświecony musi określić co dalej. Podjąć decyzje i…., jej sprostać…….
Ascendencja………
„W żadnym wypadku nie bądźcie przywiązani do zewnętrznego świata, w waszych umysłach nie myślcie o „tym” czy o „tamtym”. Umysł dokładnie skupiony tylko na tym, co robimy, to jest to, co nazywamy głęboką świadomością zmierzającą do oświecenia i ascendenci”……..
„Oddzielenie siebie od wszystkich zewnętrznych bodźców……, niezmącony stan wewnętrzny……, to najkrótsza droga do pełnej ascendenci”……..
Hakuina Zenji
Oświecenie i Ascendencja to nie to samo. Pierwszy i drugi stopień oświecenia to uzyskanie dopustu do całej wiedzy zdobytej przez nasza istotę po przez wszystkie nasze inkarnacje. Na więcej jeszcze sobie nie zasłużyliśmy, było by to wręcz niebezpieczne gdybyśmy uzyskali moc kreatora światów, są oczywiście przebłyski jako wsparcie jeżeli podejmujemy się jakiegoś wielkiego zadania które przekracza nasze osobiste możliwości ale wtedy i nasza energetyczna wibracja przekracza nasza istotę, rozszerza ja i pozwala sięgnąć dalej……..
Ascendencja jest to stan najwyższego poziomu ewolucji biologicznej istoty ludzkiej na tą chwilę. Z wielu słów jakie przez setki lat używała ludzkość na opisanie tego właśnie stanu, pełnej przemiany w istotę niematerialną najdokładniej obecnie odzwierciedla prawdę właśnie to słowo – Ascendencja. W sumie muszę powiedzieć że lubię to słowo…., niesie ono sobą pewną pozytywna wibracje…., tajemnice i moc. Jednak powracając do tematu, o ile z oświecenie wiążemy uzyskanie większej świadomości i pewnej wiedzy a z nią powiązanej mądrości, o tyle ascendencie możemy sobie uzmysłowić jako praktyczny sprawdzian naszej świeżo zdobytej uniwersalnej wiedzy z oświecenia płonącej. W stanie tym nasza esencja (dusza) opuszcza swoje fizyczne ciało i zaczyna istnieć już jako wolny od materii byt. Jako w pełni dojrzałą i oświeconą istota ma do tego pełne prawo gdyż odnajduje swój pełen potencjał i zbiera w ten sposób ześrodkowaną energię wszystkich swoich subtelnych ciał. W tym kontekście descendencja jawi nam się jako definitywne uwolnienie od ziemskich, materialnych wpływów. Prawo do ostatecznej przemiany pozwala rozerwać krąg życia, kiedy nasz czas na opuszczenie Ziemi nadchodzi. Zdarza się to tylko raz, i tylko wtedy gdy umierający człowiek zdecyduje się samoistnie na odrzucenie swojej cielesnej powłoki na zawsze, a jest do tego gotów po całkowitym przepracowaniu swojej fizycznej karmy i oświeceniu. Warunkiem pełnej ascendenci jest również to, by nasza esencja stała się wolna od wszelkich nawet najdrobniejszych pragnień, także tych najbardziej nawet wzniosłych……
Ascendencja to stan osiągany na krótko przed i w trakcie śmierci ciała fizycznego, polegający na głębokiej koncentracji całej naszej jaźni (pełnej świadomości wszystkich ciał) niezakłóconej zewnętrznymi bodźcami przy jednoczesnym wyciszeniu wszelkich zmysłów. Kiedy umieramy Każdą chwila nabiera znaczenia…., każda może być tą ostatnią….., Wszystko nabiera wagi i znaczenia…., Nasza świadomość wtedy chłonie każdy ułamek sekundy……, Każdy szczegół…, Czas na krótka chwile staje w miejscu….., Bardzo istotne jest to że wtedy te rejony mózgu które są odpowiedzialne za utrzymanie organizmu przy życiu zostają wyciszone, ba powoli zamierają, zmniejsza się ich zapotrzebowanie na energie, otwierają się możliwości dla innych, sporadycznie uruchamianych rejonów mózgu, które teraz uaktywniają się gdyż umierający człowiek jest tym bardzo poruszony i pobudzony, co otwiera na całkiem nowe niespotykane w innym stanie doznania. Cała świadomość naszej istoty z jej pełnym potencjałem aktywuje się….., I tak powinniśmy żyć……., Codziennie…., skoncentrowani, uważni, świadomi… By być świadomym swoich doświadczę. Moment śmierci jest szczególnym momentem to właśnie wtedy możemy przeżyć swoja ascendencie….. Osiągnięcie ascendenci nie polega na izolacji od wpływów zewnętrznych, tylko na takim zjednoczeniu własnej istoty, świadomości i jaźni by wytworzyć w sobie pełnie i głębie która posiada pełen potencjał, a która wolne jest od przywiązania do jakichkolwiek zjawisk i wpływów zewnętrznych. Kto zrozumiał tę prawdę jest godzien istnieć w przestrzeni bez bez myślenia, bez pamięci i bez przywiązania. Właściwa descendencja to nie lgnięcie do wyobrażeń umysłowych, ani nie lgnięcie do wyobrażeń pustki, ani do lubienia myślenia o niewzruszoności, ani przywiązywanie wagi do czego kol wiek…. Stan taki można osiągnąć tylko po wielu życiach i oświeceniu w sytuacji w której ani po powierzchni ani w głębi naszej pełnej świadomości nic nie „pływa”, a wiec nic nas nie wiąże z światem materialnym. Takie przeniesienie swojej pełnej świadomości w trakcie kiedy następuje rozdzielenie się naszych ciał subtelnych sprawia że doświadczamy ostatniej tajemnicy życia na fizycznym planie w pełni skoncentrowani tylko na tym procesie, śmierć ostatecznie odkrywa przed nami swoją tajemnice. Jest to czas niezwykłej wagi, i niezwykłe nasze prawo by zakończyć w ten sposób naszą ziemska drogę…….
Ważne jest również jak przebiega cały proces umierania naszej ziemskiej powłoki. Jeżeli jest sie bacznym obserwatorem natury można zauważyć że wobec wielu swych mniejszych dzieci, które muszą służyć za pokarm innym stworzeniom, Matka Natura stosuje specyficzne znieczulenie, by uśmierzyć ich ból. Większość ludzi oświeconych uzyskuje ten stan umysłu (brak strachu przed śmiercią) za życia, zwykli ludzie w niewielkim okresie przed śmiercią, by ich istota w następnym zżyci nie była obarczona nadmiernym lękiem. Jednak jest wielka różnica pomiędzy naturalnym mechanizmem a świadomością umierania w stanie pełnego pogodzenia się z naturalnymi mechanizmami życia w stanie oświecenia swojej wewnętrznej natury…….
Są trzy stopnie dochodzenia do progu życia i śmierci……
– Pierwszy stopień procesu umierania: zaczyna się przypomnienie sobie wcześniejszych dominujących emocji i pragnień z ostatniego życia, poprzez panoramiczną projekcję wydarzeń z przeszłości……
– Drugi stopień: umierający zdany jest na samodzielne rozpoznanie światłości własnego umysłu, jego czystości, rozpoznanie czy jest on czymś obciążony czy nie…..
– Trzeci stopień: rozpoznawszy siebie samego i połączywszy się nierozdzielnie z najwyższą świadomością, tworząc jednie naszej istoty, by osiągnąć wyzwolenie lub nie……
Przebywanie w stanie pośrednim pomiędzy pełną świadomością a ostateczną śmiercią ciała i umysłu jest niezwykłym czasem dla naszej prawdziwej świadomości i uzyskania „kompletnej” wiedzy o „wszelkich” aspektach życia na ziemskim planie od narodzin aż po śmierć. Bardzo ważne jest wtedy, „czy” i „jak” rozpoznało się prawdziwą naturę fizycznego i duchowego światła własnego „umysłu” w czasie własnej śmierci, istotne jest „czy” stanowią one jednobrzmiący „instrument”, „czy” nie wkradają się jakiekolwiek rozbieżności, „czy” jakieś „fałszywe nuty” nie tworzą symfonia naszego życia. Zakończenie procesu umierania, czyli ostatnia chwila świadomości umysłu fizycznego jest najistotniejsza i najdonioślejsza, jeżeli na ten moment nie wpływają żadne emocje, pragnienia czy nawet odległe i mgliste wspomnienia to nasza zjednoczona świadomość będąc już w pełni na ziemskim planie oświecona może go opuścić wolna i niczym nie zobligowana by w formie materialnej już nie zaistnieć……..
Tak więc oświecenie w tym zakresie rozumiane nie sprawia obligatoryjnie że możemy istnieć poza formą materii, daje nam na to tylko dużą szanse, pozostawiając swoiste prawo wyboru. Nie każdy z oświeconych opuszcza ziemski plan na zawsze ale i nie każdy chce definitywnie opuścić płaszczyznę materii, do czego również ma prawo. Nie oznacza to jednak że oświeceni którzy pragną postać, nie są godni by przejść ascendencie….., są…., ale jeszcze się przed tym powstrzymują i to często z własnej woli. Jest to zaiste wielkie poświęcenie, i ich wolny wybór, a zarazem wielki dar dla ludzkości. Dla oświeconego ponowny powrót jest trudniejszy niż mogło by się to wydawać, ale i bardziej znamienity, a rozwój przebiega intensywniej ponieważ jest obciążony cierpieniami które głębiej i bardziej trawle kształtują naszą jaźń. Jednak większa część umierających ludzi nie doświadcza oświecenia i nawet nie zbliża się do progu ascendenci. Natomiast ta część która za życia osiąga oświecenie i staje na progu ascendenci może jej nie doświadczyć, lecz nawet jeżeli jej doświadczy może je nie ulec. Najczęstszym powodem jaki powstrzymuje oświeconego od przejścia w świat energii jest chęć ulepszania rodzaju ludzkiego. Jest to uczucie…., pragnienie…., zew…., który nie pozwala jeszcze na pełne porzucenie ziemskiego planu materii…….
Tak więc Ascendencja to momentem próby w którym zdajemy swoisty egzamin praktyczny, i albo przechodzimy albo nie. Nie ma tu sędziego, ani ocen, jest tylko swoista zasada, która jest zarazem naszym prawem. Dzięki wielu takim różnym „progom” nasza droga jest zależna tylko i wyłącznie od naszych osobistych starań i możliwości. Nikt nad nami nie stoi, nikt do niczego nie zmusza ani nie pogania, tylko my sami decydujemy o swoim rozwoju. Umierająca istota oświecona ma prawo dokonania wyboru lecz musimy zdać sobie sprawę że go już w zasadzie dokonała, całe nasze wcześniejsze życie o nim świadczy…., właśnie w momencie śmierci to się tylko ujawnia……., Nasza prawda broni się wtedy sama i świadczy o tym, kim naprawdę jesteśmy……
Jednak to nie koniec kształcenia się na ziemskim planie, zmienia się tylko forma istnienia i sposób doświadczania. Ci którzy odchodzą nieprzywiązani do ziemskiej powłoki wracają nabierać doświadczeń jako istoty niematerialne związane jednak energetyczną formą ducha. Wszystkie wcześniejsze nasze żywoty, przejście oświecenia i przebrnięcie ascendenci określa nasz potencjał energetyczny a co za tym idzie i nasze możliwości. Tak wiec pełna descendencja pozwala nam odnaleźć kierunek dalszego rozwoju i wkroczyć na „swoją” drogę do źródła.
Ten, kto wybiera się w drogę do „świata energii”, zazwyczaj po odejściu z ziemi musi podjąć decyzje jakie miejsce jest najbardziej zgodne z jego naturą i jak będzie dalej się rozwijał. Wyzwolony podejmuje decyzje, czy woli podjąć całkiem nową drogę, czy też będzie nadal pomagać Ziemi, jako istota energetyczna. Naturalnie wielu wybiera nową drogę, są jednak i tacy, którzy zdecydowali się na dalszy rozwój tutaj, na ziemi. Wszystko ma swój wymiar i swoje konsekwencje. Po uzyskaniu ascendenci nasza istota jako inaczej zorganizowana wchodzi w posiadanie niezwykłych dla świata materii możliwości. Żyje w tym samym świecie co dotychczas by doświadczać nieznanych dla ciała fizycznego aspektów życia, w bezpośrednim powiązaniu z szeroko pojmowaną naturą. Uczy się jak aktywnie wpływać na otaczający go świat fizyczny i jak ingerować w prawa natury by niczego w niej nie zakłócać. Jest to czas nie mniejszej próby niż wcześniejsze życie. Cierpienie jest również obecne jako ból niemocy i nieumiejętności. Osiągnięcie stanu pełnej równowagi i przyswojenie sobie pełnego zakresu wiedzy na tym poziomie istnienia nie jest proste i długotrwałe. Regulowanie przepływu energii i za jej pośrednictwem wpływu na otoczenie wymaga jeszcze większej równowagi wewnętrznej niż to miało miejsce w świecie materii. Nic nie jest proste, nic nie jest łatwe, wszystko wymaga wielu prób i doświadczeń. Wymaga czasu i cierpliwości.
– ważne jest że kto raz wkroczył świadomie do świata energii nie może już powrócić ponownie jako istota cielesna. Nasza esencja zbierając całkiem nowy rodzaj doświadczeń na stałe odrywa się od Ziemackiej formy materii, bezpowrotnie zrywając z nią bezpośrednią więź.
Ci natomiast którzy mają jeszcze coś do zrobienia na ziemskim planie w świecie materii wracają jako „Powracający” czyli obrazując to sobie na ziemski sposób Oświeceni Drugiego Stopnia……..
Drugi Stopień Oświecenia……
Oświecenie Planetarne…….
„Duch wywiera największy wpływ na nasze ciało. Wolność i choroba zależne są od nawiązania kontaktu z naszą własną świadomością, doprowadzenia jej do równowagi i następnie przeniesienia tej harmonii na ciało. Trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że rozum nigdy nie rozwiąże wszystkich zagadek bytu,”.
Nikt jako jednostka nie możne uratować świata…., Jednak prawdziwy człowiek powinien postępować tak jak by mógł to zrobić”……
Vaclav Hawel
Drugi Stopień Oświecenia pozwala na kontrole ciała, umysłu i emocji praktycznie w pełni. Wysoko rozwinięte duchowe istoty wnoszą w życie społeczeństwa rozwój fizyczny i duchowy. Wznoszą ludzi na wysoki poziom świadomość samą swoją obecnością. Nie ma jeszcze na tym poziomie oświecenia świadomości całości ziemskiej drogi ani świadomości celu z jakim tu przybywamy. Rodzimy się i przechodzimy burzliwie wczesne dzieciństwo tak jak w przypadku pierwszego poziomu oświecenia planetarnego. Jednak czujemy wszystko intensywniej i mamy głębokie przeświadczenie wagi swojego życia i ważnego celu który ciągle gdzieś nam jeszcze umyka. Przychodzimy na ten świat w niewiedzy kim byliśmy i kim będziemy, a swoje miejsce i swoje zadanie musimy odkryć na bazie swojego rozwoju i naszego wewnętrznego bodąca który nas pcha do dalszej samorealizacji…..
Prawie zawsze przybywamy do świata materii z własnej potrzeby zrealizowania swoich głęboko ukrytych pragnień które prześlizgnęły się z naszą istota podczas pierwszego naszego oświecenia i nie pozwoliły nam na doświadczenie pełnej ascendenci. To one w swoisty sposób nas obciążają doprowadzając do pragnienia odrodzenia się powtórnie w świecie materii, a tym samym nie pozwalają oderwać się na stałe od ziemskiego planu. Nie są to oczywiście jakieś negatywne ułomności, z tymi raczej mamy już dawno spokój, jednak te z naszych pragnień związanych z ulepszaniem rodzaju ludzkiego prześlizgnęło się z nami przez „oko cenzora” i teraz daje znać o sobie. Jest to jak najbardziej zgodne z nadrzędnym planem dla materii, że pojawiają się na nim wysoko rozwinięci oświeceni nadając mu pewnej dynamiki rozwoju i popychając ludzkość na nowe lepsze tory. Ważne jest też to że tylko jakoby przy tej okazji taki powracający oświecony uzupełnia swoje doświadczenie i doprowadza do zaniknięcia obciążającej jego esencje energii która nie pozwala mu się całkowicie oderwać od materii. Różne ośrodki dyspozycyjne różnie się rozwijają i nadchodzi czas, gdy różnicę tę trzeba normować spokojem i cierpliwością. Intuicja i wyczucie rozwija się naturalnie, jeżeli duch jest dopuszczony do głosu. Nic nie dzieje się na tym poziomie w sposób nienaturalny, wszystko ma swój ustanowiony od początku czasu porządek któremu wszyscy podlegamy…….
Nie znamy granic możliwości osiągnięć własnego ducha. Ziarno osiągnięć naszej duszy zostało już zasiane i jest już samowystarczalne. Z aury można wnioskować przyszły kierunku rozwoju każdej istoty. Dotknięcie istoty sprawy odczuwania całości wzmacnia przenikliwość odczuwania siebie, dlatego należy zwracać uwagę na każde odczucie. Zarówno małe, jak też doniosłe wydarzenia uderzają w aurę niczym w struny. Rosnąca aura ma sprawiać że oświecony ma siły sprostać swemu zadaniu. Tak wiec nie tylko czyny mają swoje odzwierciedlenie w przyszłym kierunku rozwoju ale i myśli. Przebywanie w odosobnieniu nie pozbawia „powracającego” możliwości kreacji, wręcz przeciwnie. Są myśli skierowane do wewnątrz i wchłonięte przez potencjał ducha, są myśli kierowane na zewnątrz które znajdują swoje urzeczywistnienie jako dojrzałe, twórcze i sprawcze, a które wynoszą ducha oświeconego jeszcze wyżej. Są jednak i myśli nie ujawnione na planie ziemskim które budują przyszłą drogę oświeconego. Mówią o jego przyszłym potencjale który już się rysuje. Niektórych zdolności trzeba długo rozwijać by stały się pełne. Łatwiej ta nauka przebiega w świecie energii gdzie istota odcięta jest od natłoku zgiełku materii. Jednak doświadczanie w bólu i cierpieniu przyspiesza rozwój i wzmacnia jego wymiar. To wielki zaszczyt wybrać trudniejsza drogę…….
Nieświadomość zadania na tym poziomie jest bardzo ważnym elementem naszego istnienia i powrotu, dlatego że nie mamy jeszcze wszystkich potrzebnych atrybutów boskiej istoty, nadal się uczymy. Dalsza nauka jest niezbędna by decydować kiedyś samodzielnie o zmianach jakie możemy wywrzeć na otoczenie, a na jakie nie możemy sobie pozwolić. Jednak tymczasem tak jak i wcześniej musimy całą swoją drogę odnajdywać intuicyjnie. Wgląd w własna naturę i i szeroka jedność wewnętrznej istoty na poziomie centr dyspozycyjnych wyrównuje ten brak i pozwala śmiało kroczyć obrana drogą. Jednak prawdziwe nasze atrybuty rozwijają się powoli, osiągając pełnie dopiero w trakcie wypełniania głównego zadania jakie sobie na to życie postawiliśmy. Kiedy jesteśmy w pełni gotowi na realizacje zadania i na samorealizacje siebie w tym życiu otwiera się przed nami powód naszego obecnego istnienia, a pragnienie samorealizacji w tym zakresie będzie nas pchać w tym kierunku do osiągnięcia celu o którego istnieniu wcześniej nie wiedzieliśmy. Wyjść naprzeciw własnym ułomnością nie uznając ich za trwałe i dojść do światłości źródła nie oglądając się się za siebie. A kiedy człowiek jest wolny od jakichkolwiek pragnień, wtedy może poznać zasady tworzenia się rzeczywistości. Moc tworzenia na ziemskim planie przejawia się przez zwykłych ludzi. Największa trudność nawet dla oświeconych polega na zrozumieniu, iż na materię można oddziaływać tylko materią. Dlatego jest w pełni naturalne że na ziemskim planie muszą się pojawiać oświecone byty które w swej istocie działają tylko poprzez własny przykład. To zwykli ludzie muszą zmieniać świat. Oświeceni mogą jedynie to wspierać…….
Inną cechą towarzyszącą zwykle wyraźnie ludziom wysoko rozwiniętym jest poczucie odmienności wobec innych ludzi, ich zachowania i zwyczajów. Czasem jest to chęć odizolowania się od społeczeństwa czy też życiowego odosobnienia, oddzielenia dosłownie od wszystkich ludzi, od presji otoczenia, niepotrzebnego pędu życia które nic nie niesie. Wielu oświeconych drugiego poziomu planetarnego dojrzewa w swojej naturze nie tylko w milczeniu i odosobnieniu, ale i w długotrwałej wręcz samotności, przy czym ani jedno ani drugie nie sprawia im przykrości, a wręcz przeciwnie – jest pożądanym i przyjemnym doświadczeniem. Poczucie inności i oddzielności od ogółu ludzkości jest ładnie przedstawiane słowami – „Jesteśmy w tym świecie, ale nie jesteśmy z tego świata”. Wiele jest oznak i inklinacji wskazujących na to, że dusza już nie należy do tego świata. Spontaniczne, naturalne zachowywanie zasad poszanowania wszelkiego życia jest takim wyraźnym znakiem. Dusza już od dziecka nie będzie chciała uczestniczyć w zabijaniu ani krzywdzeniu, ani w kłamaniu, ani w oszukiwaniu, nie będzie dbać o status mierzony posiadaniem dóbr materialnych i będzie się generalnie trzymać z dala od wszelkich ciemnych uczynków tego ludzkiego świata. Takie właśnie naturalne skłonności w stronę Dobra i Czystości wskazują na wysoki poziom rozwoju……
Prostota to klucz do szczęścia, ale i do pełniejszego zrozumienia świata, bo nic tak nie zagradza drogi do pełnej świadomości, jak przywiązywanie wagi do skomplikowanych form świata zewnętrznego. W2szystko co ważne jest naprawdę proste. Trzeba ze wszystkich sił niszczyć zalążki zarozumiałości, nie wpadając w pychę i samouwielbienie. Każdy musi zrozumieć sam, kiedy mu brak prostoty i co powinien w swoim życiu uprościć. O ile pewność siebie w działaniu jest pożądana, o tyle zarozumiałość jest zgubna. Zarozumiałość jest wrogiem prostoty. Nawet wielkie umysły ulegają tej chorobie i nie raz muszą powracać i pracować w pocie czoła, dopóki nie pozbędą się tej przywary. Oświecony wie że może nosić łapcie i nie być prostym. Prostota ułatwia osiągnięcie zrozumienia i szczęścia. Prostota, piękno i nieustraszoność – Chrystus i Budda nie głosili nic innego. Powracający oświecony o tym wie, nawet jeżeli nie wszystko mu w tym zakresie wychodzi to jest to jego droga która w tym kierunku go prowadzi. Na wszystko przychodzi czas. We wszystkich staraniach i wysiłkach konieczna jest cierpliwość. Wiele trzeba poznać, żeby osiągnąć spokój prawdziwej mądrości w działania. Jasne i śmiałe i proste sformułowanie myśli jest bardzo konstruktywne. Trzeba się nauczyć mówić najprostszymi słowami, aby przybliżyć zrozumienie. Wszystko co znaczące trzeba upraszczać ile tylko się da, by zrozumienie prawdy każdy sam mógł odnaleźć w swoim sercu. Ludzie nie odnoszą się do prostych i zrozumiałych słów z obojętnością…., proste i prawdziwe słowa skłaniają każdego do zastanowienia…., i o to chodzi. Nawet jeżeli melodia prawdy nie zadźwięczy natychmiast to dźwięk wpada w ucho i pozostaje w nim na długo, a zasiane ziarno da kiedyś plony…..
Bywa, że istoty dusza wtajemniczonej już od dzieciństwa z pewnych względów nie może sobie znaleźć miejsca pośród ludzi i nie ma go dopóty, dopóki nie odnajdzie swojej drogi. Bardzo często taki uduchowiony człowiek żyje na samym dnie społeczeństwa, pośród odrzuconych i wyrzutków, na marginesie społecznym lub nawet poza nim. Tam jego blask jest najbardziej potrzebny, najbardziej pożądany i najwięcej wnosi w rozwój społeczeństwa. Nie jest to jednak takie proste, gdyż wielu oświeconych nie pokazuje się na scenie ludzkiej egzystencji pozostając w ukryciu do swojego czasu. Pokazują się jedynie wtedy gdy spełniając swoje określone zadanie. Jednocześnie dla tych którzy są gotowi dostrzec prawidłową postawę stają się mimochodem przykładem lub wsparciem w ich drodze.
Człowiek jest istotą sięgająca swoją geneza do nierozerwalnej więzi z naturą i jej prawami. Jednak mimo to że nasz związek z natura i jej prawami jest niezaprzeczalny to jednak skala naszego rozwoju wykracza daleko poza rozumienie pierwotnego prawa natury na poziomie naszej planety. Dlatego działania „powracającego” powinny być zgodne z prawami natury u samej podstawy, jednak wskazywać nowe cele, kierunki, środki i sposoby jakie powinny być użyte do dalszego rozwoju naszego gatunku. Taki sposób ingerencji w otoczenie i społeczeństwo jest jedynym powodem i Życiową Misją każdego powracającego oświeconego. Dla „powracającego” coraz większe pogłębianie się świadomości w tym zakresie owocuje zrozumieniem głębokich związków natury z żywiołami kreującymi jej istnienie. To właśnie w oparciu o cztery żywioły: ziemię, wodę, ogień i powietrze wzrasta jego moc wpływania na otoczenie. Jego wewnętrzną natura utożsamia się z wodą, która nieustannie płynie. Ogniem, który wiecznie płonie. Powietrzem, który stale się przemieszcza. Ziemią, która zawsze się odradza i nieustannie ulega zmianie.
– Uświadomienie sobie życia w elemencie Ziemi to doświadczenie „pokrewnej duszy” obecnej w minerałach, kamieniach, skałach, górach i glebie czy roli. To pierwotny żywioł najbliższy podstawowej naturze człowieka, to dzięki niemu wszechświat jest realny i twardy, to dzięki niemu istnieją wszelkie prawa, zasady i reguły. Jest jednocześnie podstawową energią naszego bytu, fundamentem naszego istnienia, jest najtwardszym z żywiołów ale poprzez konsekwencje w postępowaniu i ciężką prace można nad nim najłatwiej zapanować dokonując wielu istotnych zmian. U swej podstaw wtedy stajemy się istotą o głębokim szacunku i czci dla ziemi, którą traktujemy jako naszą macierz i ostoję…..
– Uświadomienie sobie życia w elemencie Ognia ustala odpowiednie proporcje tego żywiołu w naszym życiu, które powinny być idealne, gdyż tylko wtedy stajemy się istotami mądrymi, czynnymi, odpowiednio używającymi swoją wiedzę, energię i wszelkie talenty. To żywioł którego nigdy do końca nie da się okiełznać, dlatego lepiej jest kontrolować go za w czasu. Trzeba uważać by ogień nie strawił nas od środka, nie zniszczył naszej natury na popiół, ani na chwilę nie można spuszczać tego żywiołu z uwięzi w swojej duszy, wolny staje się nie do opanowania a my podlegając jego nadmiernej emanacji niszczymy siebie i otoczenie jego nieokiełznaną gwałtownością. To właśnie ogień zawarty jest w obcowaniu z ludźmi na poziomie materii. Ogień jest iskrą życia tchniętą w nasz żywot, trudną do okiełznania cząstką boskości w człowieku, trudną ale ważną bo okiełznana daje człowiekowi potrzebną mu siłę i radość w życiu i rozwoju wewnętrznym, roznieca naszą namiętności i wyobraźnię, otwiera nowe horyzonty myślenia, a przede wszystkim wspiera wszelkie nasze siły do działania…….
– Uświadomienie sobie życia w elemencie Powietrza niesie pewność siebie, łagodność, zrozumienie, wgląd w własne postępowanie, świeżość, harmonie postępowania, poczucie moralności, piękna i estetyki. Obdarza zdolnością abstrakcyjnego lecz konstruktywnego myślenia, syntezy i analizy tego co łączy a nie dzieli. Daje niezależność myślenia a przez to rozwój wewnętrzny i umysłowy. Pierwiastek powietrza otrzymał zadanie regulowania w ciele elektrycznego fluidu ognia i magnetycznego fluidu wody oraz utrzymywania ich w równowadze jako swoisty pomost czy mediator.
– Uświadomienie sobie życia w elemencie wody kształtuje płynnie naszą świadomość, wzmacnia naszą emocjonalność, elastyczność życiową, cierpliwość i wytrwałość. Podstawową naturą wody jest przepływanie, oczyszczenie, leczenie, ukojenie i miłość. W tym właśnie zakresie nasza świadomość zyskuje nowe wyższe wartości których zrozumienie i doświadczanie bez wiedzy praktycznej do końca nie jest możliwe. Żywioł wody ma dobry wpływ na siły witalne oraz na zasób energii na poziomie fizycznym,na odczuwanie harmonii emocjonalnej i budowanie samego siebie do wyższych celi…
To ogień i woda, są podstawowymi elementami, przy pomocy których wszystko zostało stworzone…
Duch czuje, że nowe pojmowanie może być zrozumiane tylko poprzez życie na poziomie materii. Jakąż inną miarę można było by na trwałe zdobyć tak szerokie doświadczenie. Dopiero teraz ujawnia się pełen potencjał sił natury będący w tak pojmującej rzeczywistość istocie od jej początku. Dzieje się to poprzez bardziej świadome zarządzanie potencjałem energetycznym własnej istoty, co pozwala wpływać na rośliny, zwierzęta i innych ludzi. Człowiek odczuwa coraz większe o zdzielenie od świata ludzi a coraz większa jedność z naturą. Coraz lepiej rozpoznaje te narastające możliwości w sobie i ciągle je udoskonala, pozwala to mu na współpracę z różnymi żywiołami natury. Poprzez żywioły to doświadczenie stopniowo obejmuje całą otaczającą go przestrzeń i wszystkie żywe stworzenia. Wszystko zmierza do tego abyśmy mogli pojąć, że za przyrodą stoi jednak żywa, czująca istota i nawiązali z nią coraz bardziej świadomy kontakt. Ten kontakt nie nawiązuje się na poziomie rozumu, tylko na poziomie odczuwania, i to my zbliżamy swoje odczucia do naszej macierzy a ona jedynie nas otacza zrozumieniem. Dopiero teraz jesteśmy naprawdę gotowi wyjść światu na przeciw kiedy wspiera nas harmonia przyrody, jej piękno i ład. Jest to fundament oświeconego, fundament świadomego życia. Życie w zgodzie z naturalnymi prawami jest więc ważnym znakiem i znamieniem życia oświeconego Drugi Stopień Oświecenia Planetarnego.
Wszelkie miejsca , gdzie piękno przyrody zdolne jest przebudzić serce, to miejsca w których świadomość oświeconego może zostać zsynchronizowana z całym systemem natury. Teraz właśnie staje się możliwa Świadoma współpraca z aktywnymi siłami przyrody, gór, jezior, pól i strumieni i całej ziemi. Wzrost świadomości jest nieodzownym atrybutem budzących się możliwości wpływu na otaczającą go naturę. Wzrasta głębsza świadomość przenikającego wszystko ducha wszechświata ,architekta i kreatora, a zarazem administratora wszelkich nadrzędnych praw. Niejednokrotnie taki człowiek bywa przez ludzi z otoczenia postrzegany jako swoistego rodzaju dziwaka rozmawiający z wiatrem, zwierzętami i drzewami. Jednak to właśnie dbałość i pietyzm wobec przyrody planety to znak tego uduchowienia. Nie jest jednak to jak ktoś mógł by sobie pomyśleć walka o uratowanie pewnych miejsc czy ginących gatunków jak to miało miejsce na 4 i 5 poziomie rozwoju jeszcze przed oświeceniem, tylko głęboka wewnętrzna więź oparta na zrozumieniu, akceptacjo, tolerancji i odczuwaniu wglądu w istotę najmniejszego nawet przejawu życia. Przejawia się to tak że „czujemy instynktownie” co potrzebują otaczające nas rośliny ….ptaki….owady….zwierzęta….. Wszystko wtedy jest ważne i istotne……, „nawet szum deszczu też nie jest pozbawiony znaczenia.” To właśnie po przez naszą narastającą jedność możemy wpływać na całą otaczająca nas przestrzeń.
To jest właśnie swoista nagroda za powrót do świata materii, opanowanie tych samych umiejętności w świecie energii trwa o wiele dłużej . W świecie materii powracający oświecony żyje bardzo długo, szybciej eis uczy, więcej doświadcza. Jego długie życie pozwala mu nabrać doskonałości w kontroli przepływającej energii.
Ścieżka duchowa jest bardzo wąską ścieżką. Możemy powiedzieć, że jest cienka liną rozwieszoną dokładnie pomiędzy skrajnościami. Oświecony Jesteśmy zanurzeni pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy smutkiem i radością, pomiędzy euforią i depresją, pomiędzy nienawiścią i miłością. Dlatego powracający oświecony powinien znajdować się poza zasięgiem wpływu sił otoczenia, i choć mogą oni w pełni żyć w tym świecie, to ich odbiór nie jest już związany z prawami tego świata. Dlatego prawdziwe oderwanie się od świata biegnie poprzez idealne zrównoważenie wpływu obu stron życia. Utrzymanie takiej wewnętrznej równowagi pochłania wielkie ilości energii życia, co zmusza wręcz do unikania nadmiernie pędzącego świata obok. Zamęt życia już nie pociąga i budzi się świadomość, że dalej tak być nie może. Uświadomienie sobie konieczności przejawienia określonego działania ducha zostało dawno przyniesione i dokonuje się jako zwykły życiowy krok. Wskazana jest umiarkowana asceza, skromność, prostota, wstrzemięźliwość a także utrzymywanie trzeźwości umysłu na co dzień, co pozwala wykluczyć niezdrowe myśli, zaburzające świadomość używki alkohol, tytoń, narkotyki, a nawet seks…, Jeżeli wszystko przebiega prawidłowo to organizm dostosowuje się do wszelkich warunków otoczenia…… Zimna czy ciepła….. Głodu czy Brudu…. Do każdych….. W tym jest nasza siła i nasza prawdziwa moc, musimy trwać by inni mogli żyć…… Wtedy pojmiemy potęgę milczenia……Trzeba być prostszym……. Trzeba wyostrzyć rozumienie. Ponad wszystkimi jednak żyje niewyrażalna, stała świadomość możliwości powrotu do Światła, do Źródła, od którego nasza istota się oderwała. To boli, bardzo boli. Jak może wrażliwy duch uniknąć wpływu tej tęsknoty? Czy może jeszcze raz w momencie śmierci odrzucić swoje prawo do ascendenci? Czy może jeszcze raz pragnąc żyć w świecie materii?
Umierając ponownie stajemy przed dylematem czy przejść ascendencie czy tez powrócić raz jeszcze. Tylko nieliczni decydują się na powrót…., bardzo nieliczni. Ich starania zostają wynagrodzone tym że przy ponownych narodzinach wiedza kim byli i kim są jest praktycznie dostępna od samego początku…..
Generalnie większość oświeconych nie decyduje się na powrót właśnie w celu uniknięcia bólu z nim związanego, wybierając swoja dalsza drogę ewolucji już jako istota bez formy materialnej….
Istoty na tym poziomie oświecenia odczuwają cierpienie jako swój głęboki żal że człowiek niszczy środowisko, ból z śmierci każdej istoty i jeszcze większy ból że muszą się uczyć nie interweniować……
Dwa następne to są związane z wpływem całego układu słonecznego……
Trzeci Stopień Oświecenia……
Oświecenie Słoneczne, Wtajemniczenie Serca……
„Satori”….
„Bóg wskazał mi niezwykła drogę…. Całe życie szukałem Boga na zewnątrz a znalazłem Go w sobie…..Znalazłem Jego ślady w nadziei pokładanej przez innych we mnie… Znalazłem Go w zwykłych codziennych czynnościach….. W małych drobnych uczynkach….. W uśmiechach ludzi i ich smutkach…… Znalazłem Go a On już na zawsze ze mną pozostanie.”
Jeżeli nasza istota nadal wykazuje daleko posunięta indywidualność i przywiązanie do ziemskiego planu, to go doświadcza po raz trzeci i nie koniecznie ostatni. Świadomość choć umiejscowiona w ciele fizycznym daleko wykracza już poza ziemski plan. Kiedy czuję się pełną jedność z całą planetą i wszelkimi na niej zamieszkałymi istotami nasza świadomość może wykroczyć ponad to co niosło 2 planetarne oświecenie i sięgnąć dalej. Wyjście oddziaływania ducha poza granice wpływu planety jest konsekwencją wcześniejszego rozwoju. Istotne teraz zaczynają być głębsze związki z szeroko pojmowanym całym układem słonecznym. Zrozumienie, pojęcie i umiejętne zastosowanie tych subtelnych energii jest główną nauką tego właśnie poziomu oddziaływania. Zawarta jest tu cała nasza naturalna wiedza zdobyta dotychczas a dostęp do niej w trakcie tego właśnie życia ciągle się przeradza aż do pełnej jego świadomości. Mamy wgląd nie tylko intuicyjny ale i już świadomy. Wszystkie części naszej istoty są ze sobą mocno związane i pracują od samego początku harmonijnie. Na początku przejawia się to jako świadome sny o poprzednich życiach, potem przybiera formę nieoczekiwanego „przypomnienia sobie w najmniej oczekiwanych momentach, by kiedyś mieć zdecydowanie większy wgląd i wpływ. Nic nie może dziać się gwałtownie. Jednak mimo wglądu w istotę swojego życia najbardziej liczą się w tych specyficznych wspomnieniach spokojne i zrównoważone emocje które wtedy odczuwaliśmy.
Mieszanka intuicji powoli przekształca się w czyste zrozumienie i dostęp do zgromadzonej przez setki a nieraz i tysiące naszych wcieleń wiedzy…., to jest właśnie domena tego poziomu…., Świadomie korzystanie z całej swojej „biblioteki” i podporządkowanie jej nadrzędnym celą dla dobra całego gatunku i nie tylko… Wcześniej oczywiście też tak było ale odbieraliśmy to bardziej podświadomie i intuicyjnie teraz to jest z wolna dostępna wiedza niczym otwarta księga……
Nie jesteśmy jeszcze obserwatorem światów i ich moderatorem, lecz świadomym współuczestnikiem w tworzeniu tego jednego, doskonale nam znanego. Nasza droga wiedzie już nie przez bagniste kałuże, lecz przez jasność wszystkich sfer związanych z ziemią. Odczuwamy również wpływ całego układu słonecznego, wszelkich w nim istniejących planet i innych ciał niebieskich w jego obrębie, zaczynamy coraz mocniej z nimi odczuwać powiązanie a ich wpływ odbieramy narastająco. Czujemy wszystkie istoty które nas otaczają, ich stany i emocje…..
Istota powrotu oświeconego tego poziomu jest również to że tylko w ten sposób można wskazywać i korygować kierunek rozwoju dla całej ludzkości. Tylko „rękoma” ludzi można zmieniać ludzkość. Można również powiedzieć, dlaczego zrezygnowano z cudów. Otóż droga cudów jest daleka od harmonii. Albo cud idzie na marne i wtedy po prostu jest szkodliwy, albo przemocą wciąga człowieka na drogę, która daleka jest od pełni doświadczania i rozwoju. Cud wydarzając się na oczach zawistnych, wszak rodzi zło. Prawdziwie znać własne możliwość przeniknięcia pełnego ducha i świadomie ukryć niezwykłe jego przejawy znaczy przybliżyć się do pełnej harmonii wszystkich cześć własnej istoty. Iść drogą rozszerzania świadomości znaczy przybliżyć się do prawdziwego jak najbardziej świadomego działania na każdym poziomie istnienia. Odczuwanie zrozumienia i działanie może połączyć wszystkie części naszej duszy, natomiast bez tej gotowości każdy cud staje się jedynie przedmiotem ciekawości. Można rozporządzać siłami, jednak nie dla ich demonstrowania, lecz dla dokonywania postępowych czynów , sprawiając by następowały mądre przemiany w świadomości otoczenia. Gdy istota rzeczy niewidoczna jest dla tłumu i nie wzbudza uwagi, zasłonięta przez skutek, przeniknie ona do świadomości ludu, o wiele mocniej, przyzwyczajając go do faktu ręką ludzką dokonanego. W ten sposób skutkiem najwyższej twórczości duchowej będą czyny ręką człowieka dokonane. Duchowi przystoi przebywać w duchu. Niechaj więc ręka przejawia kierunek ziemski. Praca rąk nie wzbudza niezdrowej ciekawości i nienawiści. Dlatego niech cuda pozostaną tylko w świadomości tych nielicznych, którzy są zdolni do wejrzenia w Nieskończoność. Warto tu zaznaczyć że bardzo mało oświeconych istot wybiera tę trudniejszą z dróg. Uwolnienie od cierpienia jest za każdym razem przecież blisko, i tylko od nas ono zależy, a jednak z niego nie korzystamy. Pełna jedność naszej istoty jest również od dawna obecna i odczuwana, kusi swoim blaskiem, a jednak……
Nasz Duch wie, co jest dla niego dostępne, co jest mu przeznaczone, a czego nie wolno mu zmienić, ani nawet ruszać. Na wcześniejszych poziomach oświecenia rodziliśmy się bez wiedzy o celu naszego wcielenia się w świat materii, teraz też nie mamy pełni tej wiedzy jednak bardzo szybko rośnie w mas swoiste przeświadczenie i głęboka intuicja zmuszająca nas do ukierunkowania swoich kroków w stronę jakiegoś nadrzędnego celu , jeżeli podążamy w tą stronę to odkrywa on nam się w całości. Nie musimy mieć wiedzy, wystarczy tylko wyczucie, w ten sposób uczymy się sobie ufać. Przelotna myśl jak było to na innych poziomach już nie wystarczy. Na niższych poziomach mamy tylko przelotne, rozproszone i powierzchowne myśli….. By wydać dyspozycje za pomocą wewnętrznej siły trzeba intensywnej myśli sprawczej, która w najprostszy sposób dotyka istoty problemu. Wielkie znaczenie tak jak i na poprzednich poziomach ma to aby nasze myśli były pod pełna kontrola. Ba ważne jest by były jak najkrótsze i konkretne. Skracanie wszystkiego, sprowadzanie do maksymalnych uproszczeń jest istotą tego poziomu, tak jak i używanie mądrych przenośni w rozmowie mających zmusić słuchacza do przemyśleń uruchamiających w nim głębszą refleksje. Całe życie jest podporządkowane dawaniu przykładu dlatego że prawdziwa zmiana w czyimś życiu jest możliwa tylko wtedy gdy zrobi to sam. Ingerowanie w nie i poprawianie jest nie tylko niewskazane ale i nieuprawnione bo taka niby pomoc zawsze przynosi więcej szkody niż pożytku według słów „zabijając czyjeś demony, możesz zabić jego anioły”………..
Jednocześnie przy doskonaleniu się powstaje nowa jakościowo ochrona, kiedy przyjmujemy różne energie płynące z otoczenia, nieraz bardzo szkodliwe, pochłaniając je przetwarzamy w oparciu o własny potencjał i tworzymy w tym zakresie nową wyższą jakościowo i energetycznie aurę. Możemy powiedzieć że zasłaniamy się przed męczącym działaniem rozmaitych oddziaływań własną intensywniejsza tarczą. Zamiast doznawania intensywnych wrogich wpływów, to my wpływamy na podniesienie pozytywnych wibracji w całym bliższym i dalszym otoczeni. Ponadto dzięki wielkiej już czystości myślenia i kształtowania swoich myśli jesteśmy w stanie w ten sposób wprowadzać do całego biopola rodzaju ludzkiego nowe idee nawet bez kontaktu z innymi ludźmi. Dlatego dobry to znak, gdy ogień naszego ducha świeci już własną barwą. Każda jednobarwna aura zawiera w sobie trzy podstawowe fale, odpowiadające trzem naszym naturom: cielesnej, astralnej i mentalnej.
Mrok własnej duszy można rozproszyć zmieniając kierunek myśli. To nie słowa, lecz szybkobieżne myśli tkają nasza aurę. Dlatego właśnie jakość myśli ma tu podstawowe znaczenie. Należy podkreślić, że jedność własnej istoty ma wpływ na emanacje aury ale to myśli tworzą tarcze która staje się niezbędna w momencie tak dużej naszej wrażliwości na szkodliwe wpływy.
Poprzednie poziomy służyły własnemu rozwojowi, ten też oczywiście, jednak tu liczy się również karność i podporządkowanie celowi. Liczy się umiejętne korzystanie z własnej wiedzy i podporządkowanie każdego swojego „oddechu” tylko temu co ważne. Nie ma miejsca na błędy i na osobiste sprawy. Jest to poziom na którym jest wielkie zrozumienie że nie ma prawdziwej i ostatecznej śmierci. Nie może być więc poczucia konieczności ratowania komuś życia bo tak naprawdę nikt go na stałe nie traci. Tak wiec różne inne ludzkie sprawy maja tak naprawdę marginalne znaczenie. Trzeba się nauczyć przechodzić obok tych wszystkich spraw, także tych które dotychczas uważaliśmy z pogranicza życia i śmierci. Gdyż tak naprawdę nie są one istotne. Cały czas wiele się uczymy, a jest to zaiste mocna szkoła prawdziwego istnienia…..
Czwarty Stopień Oświecenia……..
Wtajemniczenie Słoneczne, Pełne oświecenie Serca…….
„Satori’……
„To Twoja podróż….., Nie mogę ci w niej pomóc…., Mogę jedynie Ci trochę otworzyć drzwi….., Ale to Ty musisz przez nie przejść, sam….. Wszak nie możesz podążać cudzymi śladami…., Musisz wytyczyć własną ścieżkę….. Zajaśnieć własną barwą…… Zagrać własna nutę…… Do miejsc gdzie czyny, słowa i myśli łączy się w jedno z energią Twojego bytu….., Na zawsze”…….
Dopiero na tym poziomie rozumiemy i odczuwamy w pełni że ten sam świat na którym spędziliśmy tak wiele żyć jest całkiem inaczej skonstruowany niż nam się dotychczas wydawało….., Pojmujemy że cierpienie wszystkich poprzednich poziomów jest dla nas wielkim i prawdziwym darem, aż niesie sobą najskuteczniejszą formę nauki jaka istnieje i że ludzkość i ludzie rozwijają się najbardziej poprzez trud i cierpienie. To już nie intuicyjny wgląd w naturę zagadnień i intuicyjne postrzeganie……, Tylko w pełni naturalne kompleksowe widzenie istoty sprawy z całym bagażem, wszelkimi konsekwencjami i wielopoziomowymi aspektami, wraz z najgłębszymi implikacjami na drodze rozwoju od A do Z. Jednak sama wiedza nigdy nie wystarcza, teraz staje się zrozumiałe że jakie kol wiek wnikanie w głąb natury, jakiej kol wiek istoty na jej drodze do doskonałości budzi rozliczne i nieprzewidywanie w swej ostatecznej formie konsekwencje….., które „zawsze”, podkreślam „zawsze” rodzą złe implikacje. Tylko istota żyjąca sama swoim tempem rozwija się naturalnie, tylko ona brodząc w swoim własnym sosie wie czego musi się nauczyć, ba czego chce się nauczyć i co jej odpowiada, a nawet jeżeli nie wie, to w stosownym czasie się tego dowie, nie wolno wnikać w jej „pierwotną” naturę i w jej drogę do doskonałości, to stwierdzenie na zawsze staje się nadrzędnym niewymuszonym prawem!!!!!!!!!!!!!!! Tylko pozostawiając sprawy ich naturalnemu biegowi czynimy słusznie….., Tylko pozwalając innym żyć i umierać….., rodzić się i zabijać….., niszczyć i tworzyć….., Po stepujemy słusznie….., Każde inne po stepowanie to obłuda która zaćmiewa wzrok, umysł, duszę i na koniec ducha przez którego wszyscy jesteśmy połączeni…., Na tym poziomie największym dylematem do rozwiązania jest nauczyć się definitywnie nie ingerować w sprawy innych. Wbrew pozorną to bardzo trudne. Wiedzieć tak wiele i niewiele o tym mówić. A jeszcze mniej robić. Przekazywać swoją wiedzę w ściśle określony sposób. Tak by poruszyć w drugim człowieku jego sposób rozwoju, najlepiej to można osiągnąć przez własny przykład i drobne metaforyczne wskazówki zmuszające do samodzielnego myślenia…., Najwyższy Byt pragnie byśmy byli istotami wykutymi w ogniu prawdziwego życia posiadającymi dusze nieostającej kreacji…… Dopiero teraz otwiera się przed nami pełna wiedza na temat wszelkich zasad istnienia ułuda słonecznego….., przy czym to nie ma znaczenia gdzie nabyliśmy tę wiedzę….., zasady w całym wszechświecie są takie same…., W każdym z układów możemy się w tym samym stopniu dalej realizować…….
Pojmujemy ostateczną prawdę….., „zasadę, istoty rzeczy” ostateczną prawdziwa naturą wszystkiego, niepochwytną dla kategorii rozumu na poziomie materii, to również ostateczna niematerialna postać natury umysłu….., obejmująca świetlistą, nieobjętą dla żadnej postaci istnienia przestrzeń. To pod koniec tego jakże hipotetycznego etapu zbliżamy się właśnie do następnego progu rozwoju jakim jest przekroczenie możliwości ducha. Jest to nie mniej magiczny moment jak descendencja i jak wcześniej zdobyte oświecenie….., to się staje….., Teraz…..
Przy tak rozszerzonej świadomości droga wolna jest od zakazów i nakazów. Czysta, nasycona pięknem myśl wskazuje drogę do czystej prawdy. Prawdziwa nasza natura zaleca wyrozumiałość dla niższych duchem. Czyste serce wszędzie widzi czystość i piękno, widzi piękno w możliwościach rozwoju, w potencjale jaki posiada istota niższa. Dba o harmonię, równowagę i symetrię. Symetria jest bardzo ważnym elementem istnienia wieloświatów. Widzi prawdziwe piękno w prostocie wszelkiego stworzenia…., prostota jest dobra….., to ludzie lubią wszystko komplikować……..
Jest też oczywiste że nad tym poziomem jest jeszcze jeden sprawujący piecze nad wszystkim i wszystkimi. Zawarta jest tu cała Pierwotna Natura w swej własnej formie i dogłębnym zapisie od powstania ziemi. Zapis ten reprezentuje linię rozwoju każdej istoty na ziemi, jest w nim zawarta również zapis drogi każdego człowieka aż do chwili, gdy osiąga on swój własny świadomy siebie kształt. Reprezentuje również wielowątkowy i całościowy rozwój naszej cywilizacji….
Wielcy ludzie jako celebracji tego świata mogą spłonić rolę przewodników duchowych dla wielu……, ich głos może być usłyszany w szerszym kontekście niż to się wydaje……, a ich przykład może pociągnąć wielu za sobą. Liczą się tylko te sprawy które ukierunkowują delikatne zmiany w sposobie myślenia całych społeczeństw, losach narodów czy całej cywilizacji przyspieszając rozwój. Internet jest obecnie równie dobrym do tego miejscem……, nikt do czytania nikogo przecież nie zmusza……, każdy czerpie to czego szuka……, i co jest mu potrzebne. Szukanie sposobów na pozytywne zmiany to rola oświeconych w świetle tego poziomu…..
Ostatni najsubtelniejszy i najwyższy zarazem to wpływ miedzy planetarny, galaktyczny nazwany wpływem Syriusza……
Piąty Stopień Oświecenia……
Wtajemniczenie W Esencji Boga. Stan Równowagi Uniwersalnej……
„San mai”……….
Krąg Ewolucji Boskich Istot……
Kreator światów…….
„Bóg rzadko do rzeczy wielkich wybiera człowieka światłego….wydaje się niemal regułą że Bóg do wielkich rzeczy wybiera ludzi słabych, zagubionych, wątpiących lub nawet upadłych. Jednak tylko tacy potrafią sprostać najtrudniejszym wyzwaniom i dokonać wielkiej zmiany”……..
Na pewnym etapie otrzymujemy wolność decydowania, ponieważ musimy się rozwijać, a schematy zawarte w duchu już nie wystarczają. Jesteśmy gotowi by w oparciu o własny potencjał tworzyć nową jakość istnienia, a po przez to i nową jakość ducha….. Tylko takie istoty mogą stworzyć cały system planetarny. Na naszym świecie takie istoty pojawiają się bardzo rzadko, a napewno nie bez waznych powodów. Jest to bardzo często istność złożona z wielu bytów będących od dawna niezależnych od świata materii, jednak jest to równierz poziom na którym są byty wywodzace się z ziemi które z sobie tylko znanych powodów trwaja w łańcuchach inkarnacji ziemskiej, jest to znamienne i w pełni zgodne z Wielkim Dziełem. Ba takie istoty są wręcz niezbedne by ludzkość nie zagubiła swej drogi. Jest to konieczne poniewaz na wszystkich poziomach istnienia manifestuje sie zasada która nie pozwala na ingerencję sił wyższych, jednak aby mieć pełną piecze nad wszystkimi sferami istnienia trzeba mieć swoich przedstawicieli na kazdym ich poziomie, by nimi się opiekować wpływając na nie „jakoby” od środka, zarazem nie przekraczajac zasad……..
Jest to najwyższy z możliwych poziomów który może jeszcze się wcielić w materie i dzieje się to tylko z jakiś naprawdę ważnych powodów, gdyż taka istota pozostaje w kręgu istnienia związanym z materią i ziemią bardzo długo…..
Na materialnej płaszczyźnie istnienia są już doskonali. Żyją w społeczeństwie i na jego obrzeżach, jak i poza nim, jest to tylko ich wybór, mogą być kim chcą…., i są……, materia jest dla nich przejrzysta i mogą nią manipulować w zgodzie z własna wolą gdyż znają i doświadczyli wszelkich jej przejawów. Panuje tu całkowita wolność, bez przeszkód w przestrzeni lub czasie które oznacza nieskończony czas i nieskończoną przestrzeń. Zatem nie ma ono ani życia, ani śmierci. Pustka i kształt w takim stopniu przenikają się wzajemnie, że nie ma już świadomości żadnego z nich. Wyobrażenia o oświeceniu całkowicie znikają. Jest to stan wewnętrznej wolności. Jedynym życzeniem wtedy jest wyzwolić wszystkie istoty od cierpienia by samodzielnie mogły dokonać wyboru. Jeśli ludzie są szczęśliwi, to i ja jestem szczęśliwy. Jeśli ludzie są smutni, to i ja jestem smutny. Nazywamy to żywym myśleniem ulokowanym w jedności…..
Trwają na ziemi w ludzkim ciele wiele lat, nie wpływając jednak na otaczające ich istoty w żaden sposób. Ich rola jest zupełnie inna niż dotychczas, niczego już nie muszą doświadczać. Mogą dokonać przemiany w dowolna formę materii. Mogę przejść suchą stopą po wodzie. Jeśli chcą życia to żyją, jeśli chcą odejść to odchodzą. Z jednej strony nie ingerują w sprawy życia i śmierci jakiego kol wiek gatunku na planecie, z drugiej strony są strażnikami kontynuacji życia, dbającymi o to by nigdy definitywnie nie zniknęło. Posiadając nieograniczoną moc i postępując według całkowicie obcych nam zasad, tworzą biologię tego świata jedynie podług własnych zamysłów. Ich nie interesują kwestie dobrobytu czy materialnych wartości. Są skoncentrowani wyłącznie na przemianie ludzkiej świadomości i moralności w określonym kierunku, czyli takim który nie doprowadzi do zagłady. Walka o poszanowanie inności i ogólny rozwój świadomości jest również bojem o lepszy świat i wszechświat, choćby ten przyszły…. Są w naszym rozumieniu pół-bogami w specyficzny sposób na bardzo długo związani z naszą planetą, strzegąc Ją przed ekstremalnymi wydarzeniami mogącymi zmieść życie z Jej powierzchni na zawsze. Szczególna opieka jednak otaczają tych którzy stanowią wybryk natury, funkcjonują w odmienny od ogółu sposób….., Jest to swoista droga ewakuacyjna, chuchanie na zimne…., w każdym gatunku są odstępstwa od normy, które choć ekstremalnie odmienne od swoich współbraci stanowią swoiste zabezpieczenie właśnie na sytuacje ekstremalne i skrajne, gdzie dalsze losy istnienia gatunku czy nawet całego życia na planecie może zależeć właśnie od ekstremalnych zdolności, których reszta przedstawicieli nie posiada. Tyczy się to nie tylko cech zewnętrznych ale wszelkich cech w tym i świadomości. Dlatego chociaż zajmują się wielkimi ideami i światowymi wydarzeniami, to równie troskliwie obserwują pojedyncze odmienne przejawy ducha. Ofiarując im siły do dalszego rozwoju, a tym samym doskonalące wiedzę prawdziwej potęgi ducha dla wszystkich. Mówi się o tym że do rzeczy wielkich Opatrzność wybiera często człowieka „małego duchem” – odmieńca….. Wszyscy Oświeceni tego poziomu Wiedzą o sobie….., i choć każdy istnieje w oddzieleniu od pozostałych stanowią silny, spójny i nawzajem się uzupełniający system opieki nad naszą planetą….., ale nie nad nami.
Pełen wgląd w istotę to rozumienie nawet w odległej przyszłości skutków obecnego postępowania swojego lub innych ludzi, możliwość przewidzenia kompletnie wszelkich skutków na poziomie planety. Wyższy poziom wglądu tyczy się układu planetarnego, galaktyki i całego wszechświata…….
W starych księgach można znaleźć termin: „Illuminatio Regale”, co oznacza: „Oświecenie Królewskie”. Jest to forma istności o tak wielkiej doniosłości, że Hermes Trismegistosa zakończył swój traktat słowami: „Błogosławieni, którzy obrali ponownie drogę Oświecenia”. Wszyscy znawcy Wiedzy Tajemnej a w tym i Kybalionu zgodnie stwierdzają wyższą harmonię w przejawach narastającej potęgi Oświecenia. Dlatego zawarcie swojego indywidualnego rozwoju w jednym tylko układzie jest wzniosłe i znamienne, fakt że nie oddalając się od ziemi, zdobywa się pełne poznanie natury rzeczy związane z całą galaktyką stawia taką istotę w królewskim szeregu. Dzieje się tak dlatego że ponad umownymi formułami, przywiązanymi do swoich gatunków i sfer niebieskich, istnieje jak gdyby rozsiana ponad tymi sferami wszechwiedza. Wznieść się ponad rożne relacje poszczególnych części naszej galaktyki z poziomu tylko naszego globu i układu słonecznego jest naprawdę wzniosłe i podziwiane przez Najwyższych. Dlatego ważna jest sama droga do oświecenia, jej trud, okazana charyzma i późniejsze sposoby osiągania coraz wyższych umownych „pięter” pojmowania rzeczywistości. Cała następująca po tym „przyszłość” jest oparta na każdym osiąganym stopniu Oświecenia. Po osiągnięciu każdego poziomu zrozumienia rzeczywistości Potencjał istot go osiągających jest bardzo od siebie odmienny. Dlatego powinniśmy pojąć że najtrudniejsze decyzje są w naszych rękach. Waga naszych doświadczeń jest tak bardzo ważna i w swej istocie tak różna, że na drodze do doskonałości należy zastosować całą swoją cierpliwość i wręcz powściągliwość. Jedynie przez doświadczenie rozłożone w odpowiednio długim czasie osiągam realną doskonałość z pełnym potencjałem na dalszy rozwój przynależny naszej istocie. Proste zrozumienie można osiągnąć z łatwością, ale do wyższego dochodzimy tylko stopniowo, ponosząc o wiele większy trud co wełansnie ma tak fundamentalne znaczenie na dalszej drodze do doskonałości…….
Kiedy odchodzi z tego świata jeden z wielkich oświeconych ktoś inny musi zająć jego miejsce na kilka stuleci albo i więcej……
Uzupełnieniem „Poziomów Oświecenia” istot Ludzkich są „Poziomy Gęstości” materii i energii, są tak naprawdę drugą stroną tego samego medalu,wzajemnie splatająca się w jedną całość ideą której doświadczanie pozwala nam poznać zamysły naszego Stwórcy, Jego Wielki Plan i swoje w nim miejsce….
Ci, co tworzą i wzniecają wojny sami na nich giną i są ich ofiarami! Ci, co tworzą konflikty, sami biorą w nich udział i są ich ofiarami! Ci, którzy manipulują innymi sami są podatni na manipulację, jej ulegają i padają jej ofiarą. Bowiem odwieczne, wieczne i ponadczasowe prawo sprawiedliwości mówi, że dobro tworzy dobro, a zło – zło i to co dajesz innym wraca do Ciebie.
Marek Kopacz