KAŻDE NASZE DZIAŁANIE, KAŻDY CZYN, SŁOWO, MYŚL, PRAGNIENIE JEST SWOISTĄ WIBRACJĄ ENERGETYCZNĄ,
TO OD NICH  MUSI SIĘ UWOLNIĆ NASZA ISTOTA BY WYZWOLIĆ SIĘ Z KOŁA NARODZIN I ŚMIERCI,
BY POWROCIĆ KU WOLNOŚCI LEŻĄCEJ W JEDNOŚCI…

Reinkarnacja i Samsara a Mistycyzm…
Wędrówka Dusz – Sansara, Koło Narodzin I Śmierci…

 

Doktryna Reinkarnacji ma swój rodowód nie tylko na Dalekim Wschodzie, również pierwsi chrześcijanie wierzyli długo i głęboko w Reinkarnacje, dopiero Drugi Sobór Papieski w Konstantynopolu w 553 roku naszej ery, zakazał jej rozpowszechniania jako niezgodnej z dogmatami ideologicznymi Kościoła Katolickiego. Jednak pamięć o tak fundamentalnym prawie określającym podstawy i sens naszego życia tu i teraz przetrwała, mimo późniejszych „ciemnych wieków” była przechowywana i pielęgnowana. Pierwsi sprzeciwili się pustelnicy, musieli uciekać przed władzami Kościoła katolickiego broniąc prawa do pierwotnej wiary, ginęli, umierali, ale wiedzę zachowali. Mają w tym udział również Gnostycy spadkobiercy niedocenionych przez Stolicę Piotrową uczniów Jezusa Chrystusa, wiedza ta trafiła do średniowiecznych wolnomularzy, i choć próbowano ją wypalić na stosach inkwizycji ogniem i mieczem, przetrwała i trwa żywa wśród Ezoteryków i Mistyków mogących utożsamiać swój rodowód jako katolicki. Mogą tego dowodzić słowa Świętego Grzegorza z Nyssy -„konieczne jest, aby dusza została uzdrowiona i oczyszczona, bo jeżeli nie dokona tego na ziemi, to będzie musiała tego dokonać w przyszłym ziemskim życiu”. Wskazują również na to pytania uczniów do Jezusa Chrystusa, „Czy Jan Chrzciciel był prorokiem Eliaszem, który miał przyjść”…..

Muszę tu „ku pamięci” wszystkich obrońców, którzy przypłacili życiem odejść od tematu by poruszyć istotne zagadnienie związane z Reinkarnacją a mogące uświadomić wielu ludziom bojącym się „wierzyć” w to fundamentalne Prawo Życia, kto tak naprawdę dbał i dba o dogmaty Kościoła Katolickiego…

 

Drugi Sobór Papieski w Konstantynopolu w 553 roku naszej ery, zakazał rozpowszechniania doktryny reinkarnacji jako niezgodnej z założeniami wiary….. Nastały mroczne wieki gdzie żelazem i krwią krzewiono wiarę katolicką gdzie tylko sie dało…..21 Lipca 1542 Papież Paweł III ogłosił reformę a w tym Świętą Inkwizycję w celu „zachowania i obrony jedności wiary oraz wykrywania i zwalczania błędów oraz fałszywych doktryn”.(Za wszelką cenę) Zasiadali w niej kardynałowie i inni dostojnicy kościelni. Służyła jako najwyższy sąd odwoławczy w sprawach prowadzonych w ramach Inkwizycji oraz koordynowała działania kontrreformacji. W 1908 decyzją Piusa X, jej nazwę zmieniono na Święte Oficjum, natomiast 7 grudnia 1965 decyzją Soboru Watykańskiego II, jej nazwę zmieniono na Świętą Kongregację Nauki Wiary. W 1983 jej nazwę zmieniono na Kongregację Nauki Wiary, usunięto z niej przymiotnik „Święta”(kojarzony z wypalaniem ogniem i mieczem herezji). Podstawowym zadaniem Kongregacji jest dbanie o prawowierne głoszenie i obronę wiary katolickiej w całym Kościele. Do jej kompetencji należą wszystkie sprawy, dotyczące doktryny wiary lub moralności. Kongregacja odpowiada za weryfikację pism teologicznych pod kątem zgodności z wiarą katolicką oraz wykładowców teologii, którzy zostali oskarżeni o błędne poglądy, publikuje deklaracje dotyczące konkretnych pytań z zakresu wiary i moralności, śledzi i weryfikuje prywatne objawienia, czuwa również nad pracami Papieskiej Komisji Biblijnej i Międzynarodowej Komisji Teologicznej. W naszych czasach Kongregacją Nauki Wiary zarządza Prefekt William Joseph Levada od 13 maja 2005 aż do teraz…..Kongregacja jest tą samą „ręką” władzy kościelnej, co Święte Oficjum czy jeszcze krwawsza Święta Inkwizycja….

 

Chciałbym zwrócić uwagę, zaczynając od uczniów Jezusa Chrystusa oraz wszystkich innych pierwszych Chrześcijan a kończąc na tych, co przez pierwszych 550 lat od narodzenia Jezusa spisywali,studiowali i przechowywali NAPRAWDĘ prawdziwe nauki Syna Bożego wątpliwości, co do słuszności wiary w reinkarnacje nie było żadnych…. Dlaczego więc tak straszliwie namiestnicy kościelni pragnęli wytępić wiarę w to Fundamentalne prawo? Odpowiedź jest prosta i stara jak świat….. Nazywa się władza…. Nie chodzi tu jednak tylko o władzę nad światem doczesnym, ale chodzi o uwiązanie świadomości przeciętnych ludzi i sprowadzenie ich do poziomu życia tyko tu i teraz by uwiązać ich strachem i pokorą przed Bogiem, ale tak naprawdę przed jego „namiestnikami” sprawującymi władze w jego imieniu….. Nikt nie powinien nakłaniać i zmuszać innych do „wiary” po to by czerpać z tego korzyści, a przy tym jeszcze ograniczać jego świadomość by nie mógł dokonywać własnych wyborów. Religie monoteistyczne są potrzebne i spełniają istotną funkcję w rozwoju duchowym człowieka, ale patrząc właśnie z perspektywy wielu żyć dopiero wtedy widzimy, że niektórzy z nas muszą jeszcze być prowadzeni za „rękę”, na wyższym poziomie rozwoju człowiek samoistnie zaczyna szukać odpowiedzi na swoje wątpliwości i nie znajdując ich w prawdach religijnych musi zapłacić straszliwą cenę za parasol ochronny, jaki wcześnie miał nad sobą roztoczony, gdy dostawał od swojej „wiary” zbiór gotowych nakazów i zakazów na drodze do zbawienia. Uwolnienie się od dogmatów trwa i kosztuje niemniej jednak, kiedy nasza istota dojrzeje do tego nasz umysł sie otwiera i takim już pozostaje a my stajemy się wiecznymi poszukiwaczami i taka jest właśnie nadrzędna zasada reinkarnacji – poszukiwanie prawd o sobie na drodze własnych doświadczeń i możliwości wielokrotnego doświadczania wszystkich aspektów życia aż do końca czasu…..Chciałbym podkreślić, że żadna religia nie jest zła i na pewnych etapach rozwoju jest niezbędna, ale kiedy rozwijamy się bardziej, to zdecydowanie musimy się uwolnić od głosu ogółu i zacząć podróżować własnymi ścieżkami rozwoju i światełko reinkarnacji będzie nam przez jakiś czas przyświecać wyjaśniając wiele istotnych zagadnień…. Chciałbym kiedyś doświadczyć czasu, kiedy kapłani będą naprawdę dbali o swoich wiernych i będą z pokora im służyć gdyż maja wielkie możliwości by zmienić nasz świat na lepszy, tymczasem większość z nich (nie obrażając wszystkich)odzwierciedla swoim poziomem rozwoju feudalizm i najlepsze lata kapitalizmu, dla którego liczą się tylko pieniądze, majątek i władza nad jak największą liczba ludzi…

Wielu wielkich filozofów, przewodników duchowych i uzdrowicieli wypowiedziało sie, udzielając wiele mądrych wskazówek na temat reinkarnacji, gdzież mi ich poprawiać….. Opierając się na ich opisach i przekazach spróbuję streścić główne założenia zaznaczając jedynie istotne treści……

 

Zacznijmy od początku….


Doktryna reinkarnacji to jedno z najbardziej podstawowych pojęć i paradygmatów wszystkich systemów filozoficznych wywodzących się z różnych nurtów religijnych. Wiara w ponowne narodziny i wędrówkę dusz rozprzestrzeniła się poza granice Indii i stała się istotnym elementem rozważań filozoficznych wszystkich ludzi szukających głęboko odpowiedzi na fundamentalne pytania o sens życia i istnienia, rozprzestrzeniła się na Dalekim Wschodzie, w Azji, w Europie w obu Amerykach, na Bliskim Wschodzie a nawet w Afryce. Mimo wielkich różnic pomiędzy niektórymi religiami w erze globalnej wioski niewiele jest ludzi, którzy nie znają zagadnienia Reinkarnacji….. I nie pomylę się pewnie pisząc, że nie ma chyba wielu ludzi na całym świecie, którzy by, choć przez chwilkę nie skupili swojej uwagi na tym zagadnieniu….

 

Doktryna Reinkarnacji ma swój rodowód nie tylko na Dalekim Wschodzie, wiarę w powtórne narodziny wyznawali Celtyccy Druidzi, pierwsi Egipcjanie, Indianie plemienni, Aztekowie i Inkowie, również pierwsi chrześcijanie wierzyli długo i głęboko w to fundamentalne prawo określające podstawy i sens naszego życia. Sam proces reinkarnacji naszej nieśmiertelnej duszy jest złożony z wielokrotnych narodzin, życia pełnego doświadczeń, śmierci i odpoczynku (potrzebnego duszy na samoanalizę i przygotowanie się do następnego życia) oraz ponownych narodzin. Jest to pełen Cykl Życia znany nam doskonale z otaczającej nas natury, wiosną przyroda budzi się do życia(narodziny)….. Latem dojrzewają plony(życie i jego owoce)….. Jesienią opadają liście(śmierć)…. A zimą natura odpoczywa i zbiera siły do następnego cyklu( odpoczynek)….Do odrodzenia…..Mamy również wszelkie dowody naukowe, aby tym samym Cyklem Narodzin I Śmierci określić cykliczność wszechświata, czyli jego powstanie(narodziny), rozwój w chwili obecnej(życie), przyszłe kurczenie się (śmierć) do punktu osobliwości (odpoczynek) by ponownie powstać zapewne doskonalszym…. Doskonałość nie przychodzi sama nic nie powstaje samo z siebie jest to mozolny i długotrwały proces doboru wielu czynników, z których dopasowane zostają te najważniejsze określające istotę naszej doskonałości……Wcielająca się dusza w nowe ciało przekazuje mu zdobytą dotychczas wiedzę i swoje właściwości to naprawdę wiele tłumaczy, dlaczego tak różnie reagujemy w tych samych przecież sytuacjach…

 

Reinkarnacja a Hinduizm, Dźinizm i Buddyzm…


Cała doktryna reinkarnacji w buddyźmie zawiera sie w słowie „Samsara” w hinduizmie, dźinizmie i buddyzmie termin ten dosłownie oznacza nieustanne wędrowanie, czyli kołowrót narodzin i śmierci, cykl reinkarnacji, któremu od niezmierzonego okresu podlegają wszystkie żywe istoty włącznie z istotami boskimi (dewy). Po każdym kolejnym wcieleniu następne jest wybierane w zależności od nagromadzonej karmy. W buddyzmie wyzwolenie z sansary następuje dzięki kroczeniu szlachetną ośmioraką ścieżką, która prowadzi do nirwany. W buddyzmie sansara oznacza również cykl przemian, któremu podlegają wszelkie byty i zjawiska włącznie z naszymi myślami, uczuciami i ciałami. Jest to powtarzany w nieskończoność proces tworzenia i upadku. Sansara dosłownie oznacza „wędrówkę”. Wielu ludzi uważa słowo samsara za buddyjską nazwę miejsca, w którym obecnie żyjemy ? miejsca, które opuszczamy, wchodząc w nirwanę. Ale we wczesnych buddyjskich tekstach sansara to nie odpowiedź na pytanie „Gdzie jesteśmy?”, Kim jesteśmy?, „Co robimy?”. Zamiast jednego miejsca na życie jest swoisty proces, tendencja do ciągłego tworzenia światów i zamieszkiwania ich przez rozwijające się byty. Gdy jeden świat upada, znika, ty tworzysz inny i idziesz do niego. W tym samym czasie spotykasz innych ludzi, którzy tak jak ty stworzyli swoje własne światy. Nyanatiloka Mahathera wyjaśnia: „Dokładniej mówiąc sansara jest nieprzerwanym łańcuchem połączeń pięciu khandha, które to w niewyobrażalnych okresach, z chwili na chwilę ciągle zmieniają się i bez przerwy następują jedna po drugiej. Okres jednego życia jest w tej samsarze jedynie drobną i ulotną cząstką. Dlatego też by zrozumieć pierwszą Szlachetną Prawdę mówiącą o powszechności cierpienia należy zwrócić swój wzrok ku samsarze, czyli temu przerażającemu łańcuchowi odrodzeń, a nie jedynie ku pojedynczemu okresowi trwania jednego życia, które oczywiście czasem może być mniej bolesne.”

 

Według nauk buddyzmu samsarę w przeciwieństwie do nirwany cechuje niedoskonałość i wszędobylskie występowanie cierpienia. Wyodrębnia się tu trzy rodzaje cierpienia:

–   cierpienie, tak jak potocznie się je rozumie ? jako ból fizyczny bądź psychiczny…

–   cierpienie pochodzące od zmian, cokolwiek się czyni, w miarę trwania przeradza się w przesyt tak, że niemożliwe jest utrzymanie szczęścia…


–   wszechwystępujące cierpienie uwarunkowanej egzystencji tzn. uwarunkowanej pod wpływem splamień i czynów karmicznych, gdyż wszystkie czujące istoty w Samsarze uwarunkowane są poprzez swoje ciało, uczucia, percepcje, mentalne predyspozycje, świadomość (pięć skupisk) tak, że cokolwiek by czyniły, nie prowadzi to do całkowitego spełnienia, a jedynie jest w swej istocie nadal cierpieniem.

Każda z istot czujących tworzy swoją własną samsarę ? jest to doświadczanie rzeczywistości poprzez nawykowe skłonności, subiektywne percepcje, emocje i uczucia. W efekcie tworzy się względne postrzegania świata, które nie pokrywa się z rzeczywistością…

 

Po smierci za swoje zasługi lub za karę możemy trafić według praw zawartych w Samsarze do jednego z Sześciu światów, jako jednej z sześciu sfer egzystencji, (sześciu krain ponownych narodzin) ? w buddyzmie krainy, w których można odrodzić się po śmierci to:

–  Świat piekieł
–  Świat głodnych duchów
–  Świat zwierząt
–  Świat ludzi
–  Świat aśurów (półbogów)
–  Świat bogów (niebo)

Niekończąca się i pełna cierpienia wędrówka istot w świecie samsary to właśnie odradzanie się w sześciu światach. To w jakim świecie aktualnie przebywamy uwarunkowane jest naszym działaniem, czyli karmą. Wyjście poza cierpienia samsary jest możliwe jedynie ze świata ludzi dla istot, które osiągnęły oświecenie i są buddami lub arahantami.
Doktryna sześciu światów jest albo interpretowana dosłownie, albo jako przenośne określenia stanów ludzkiego umysłu…

 

Reinkarnacja A Mistycyzm…

 

Wielu największych mistyków i myślicieli różnych nurtów… Tego świata, wnikając głęboko w głąb własnej natury, odczuwało, odczuwa a i zapewne będzie odczuwać, iż działania człowieka są wynikiem nie tylko krótkiego okresu pojedynczego życia na ziemi, ale że wzrost świadomości i rozwój odbywa się na o wiele szerszym planie, gdyż życie to długotrwała nauka dokonywania świadomych wyborów, która przebiega w najlepszy z możliwych sposobów, czyli w praktyce. Perspektywa jednego życia wydaje się być nad wyraz niesprawiedliwa, a łaskawość Stwórcy wątpliwa. Dlaczego? Takie życie, w którym człowiek zły jest bezkarny a sprawiedliwy i uczciwy cierpi nie dawałoby nigdy ludzkim bytom równych szans i na rozwój i na uwolnienie. Większość zwykłych ludzi ma duży kłopot ze zrozumieniem podstawowych zasad reinkarnacji gdyż nie są one jednoznacznie określone. Proces inkarnacji jest ukierunkowany przez naszą wyższą świadomość na podstawie własnych przecież i doświadczeń w oparciu o własny potencjał, który dusza chce rozwinąć. Nie ma na przykład podziału na dusze męskie i żeńskie, wybór płci jest zależny tylko od tego, jakich doświadczeń potrzebuje nasza dusza…. Ponieważ i czynnik męski i czynnik żeński musi być udoskonalony aby dusza była kompletna i stała się doskonała, dlatego wiele razy rodzimy się i jako mężczyzna i jako kobieta. Dusza nie ma płci, liczą sie tylko najgłębsze uczucia, czyste intencje i świadome wybory by osiągnąć postęp, jaki dokonuje się na przestrzeni życia, dlatego też nie jest określone ile razy, jaką pleć przybiera nasza dusza…

 

Nie jest też tak, że człowiek na swej drodze cofa się w swoim rozwoju do inkarnacji zwierzęcych, kiedyś, kiedy różnica między ludźmi a zwierzętami była niewielka zapewne tak było, ale teraz już to się nie zdarza, za to rozliczne istoty żyjące w cieniu ludzkiego bytu ewolułuja by zyskać ludzka postać i szanse na swój rozwój, „Życie kocha Życie i pragnie istnieć i rozwijać, sie.” (Dowodem na to jest, spadajaca nieustannie populacja całej fauny na rzecz wzrostu populacji ludzkości) Jest to również wyraźny sygnał dla nas by szanować każda formę życia, każdą nawet niezrozumiałą dla nas formę istnienia…

 

Dodatkowym aspektem w sprawie jest miłosierdzie Istoty Najwyższej, prawdziwe miłosierdzie daruje każde przewinienie a więc wszyscy byśmy musieli dostąpić łaski stwórcy i to bez względu na nasze starania i uczynki…..Nieograniczona mądrość Najwyższej istoty polega na tym, że wszystkie prawa zostały utworzone jeszcze zanim powstał, jaki kolwiek byt i że nikt nie jest ani oceniany ani karany, lecz że wszystko i wszyscy tym prawom podlegamy, przy czym wszystkie prawa się splatają i mają najlepszą możliwą formę DLA NAS. Bez względu czy to rozumiemy czy nie, ale możliwość wielokrotnego życia wydobywa z nas wszystko to, co najlepsze” i to na drodze własnej samooceny i własnych doświadczeń, na drodze tak wielu własnych doświadczeń „dojrzewamy” do wiedzy i świadomości…

 

Wyzbycie się własnych przekonań i uprzedzeń to jedno z najcięższych wyzwań, jakie stoją przed nami, tylko w cieniu naszych wyborów może zajaśnieć prawda o nas samych, tylko otwarcie się na odczuwani innych i pokonanie swoich ograniczeń prowadzi do wyzwolenia….Trzeba zrozumieć, kim się naprawdę jest, czego naprawdę się od życia oczekuje, czego się oczekuje od innych i co my możemy im dać, świat ma swój porządek i nie trzeba go zmieniać, to my musimy się zmienić, by przenieść ustalone zasady do swojego wnętrza. Dlaczego ludzie cierpią? Ludzie nie cierpią za swoje winy jak na pozór może sugerować prawo karmy, ludzie cierpią, bo tylko wtedy rozwijają się szybciej i więcej potrafią dostrzec i zrozumieć…

 

To właśnie taka konstrukcja zasad funkcjonowania nadrzędnego prawa do istnienia i podążania do doskonałości jest najdoskonalszą formą danego nam miłosierdzia i miłości Najwyższego bytu, ponieważ zawsze możemy powróci w swoim życiu do odczuć i uczuć, które wyzwolą w nas całościowe zrozumienie problemu, z którym przychodzi nam się zmierzyć. z możliwością wglądu w każdy aspekt zagadnienia….Możemy być oprawcą, możemy być ofiarą, możemy być biernym świadkiem lub wybawicielem, możemy mieć taki wgląd w uczucia i odczucia jakiegoś zagadnienia z życia, jakiego nam żadna inna jego forma nie daje i nigdy by nie dała, inkarnując się dusza zdobywa prawdziwą wiedzę o życiu, zbiera całe zrozumienie i odczuwanie a nie tylko część….Nasza dusza poprostu wtedy WIE, nie przypuszcza czy podejrzewa, tylko WIE, a i czuje swoją wiedzę, a jej odczucia nie budzi w niej żadnych, wądpliwości, jest niezachwiana i czysta…..Nie mniej jednak inkarnacja w pierwszym okresie jest nieświadoma i odbywa się przez wiele kolejnych wcielenia, gdy rozwijamy się metodą „prób i błędów”(najstosowniejsze jest tu porównanie do malutkich dzieci wkładających rękę do ogniska) w ten sposób zbierając swoje podstawowe doświadczenia, uczymy się podstaw otaczającego nas świata, uczymy się żyć wśród innych ludzi, sprawiamy i doświadczamy cierpienie i ból nawet tego nie wiedząc i…. Ponosimy tego konsekwencje. Rozwój jest powolny i mozolny, jednak posuwamy się do przodu i prędzej czy później uzyskujemy świadomość, że chodzi o coś więcej. Narastająca świadomość konsekwencji swoich poczynań sprawia, że zaczynamy dostrzegać różne zależności płynące z naszego życia, że zaczynamy obserwować życia innych…, że zaczynamy dostrzegać i analizować swoje postępowanie w stosunku do innych, a to powoli sprawia że zaczynamy brać odpowiedzialność za swoje czyny, przed samym sobą…. Zyskujemy tym świadomość swojej odpowiedzialności za siebie i swój rozwój. Taki wzrost świadomości doprowadza do przyspieszenia odczuwania skutków swoich decyzji, już niektóre sprawy nie wleką się za nami z życia na życie tylko realizują się natychmiast…. Takie życie jest zazwyczaj bardzo ciężkie, ale obserwowanie konsekwencji swoich decyzji szybciej „otwiera nam oczy”, zresztą uzyskana świadomość pozwala nam patrzeć na świat zupełnie inaczej, nic nie jest takie jak było wcześniej…. Skala problemów i odpowiedzialności, jaka jesteśmy w stanie przyjąć na siebie jest o wiele większa i o dziwo o wiele lepiej sobie z tym radzimy….. Wiedza ta jest niezbędnymi naukami, które duszę maja poprowadzić do wyzwolenia się z kręgu nieustannych inkarnacji, jest potrzebna na czas próby, kiedy wszystkie części składowe naszej istoty połączą się i zaczniemy funkcjonować jak istota świadoma siebie i otoczenia….Za każdym razem, kiedy umieramy jesteśmy oczyszczani z emocji i różnych doświadczeń, co pozwala nam nie tylko zaczynać nowe życie w oparci o nowe ciało, ale i daje większą świadomość naszej duszy, co pozwala nam na przyjęcie większych obciążeń, przyśpieszając nasz rozwój. Nie mniej jednak nie jesteśmy ograniczeni nakazami czy zakazami, nie jesteśmy ograniczeni niczym, na co sobie nie zasłużyliśmy. Wiele się uczymy dzięki własnym przeżyciom i zbieramy w ten sposób bezcenne doświadczenie. Żadne z naszych doświadczeń nigdy nie jest stracone, cała zdobyta wiedza jest gromadzona i przechowywana jako nasz potencjał, (czyli nasze możliwości), który może być w każdej chwili wykorzystany, co wpływa na lepszy sposób komunikacji całej naszej istoty (duszy, duch i ciała) daje się to zaobserwować jako nowa wyższa jakość komunikacji z otaczającym nas światem oraz wzrost zrozumienia otaczającej nas ludzi i przestrzeni, a w sytuacji wysokiego rozwoju daje nam dostęp do całej zdobytej naszej wiedzy i poczucie empatii i jedności……Nic jednak nie odbywa sie od razu zdobyte przez nas doświadczenia na przestrzeni wielu żyć są wielokrotnie sprawdzone w oparciu o całą gamę naszego postrzegania i odczuwania, każde z naszych działań podlega wręcz doszukiwaniu się głębokich intencji i to nie tylko to, co robimy jest istotne, ale wraz ze wzrostem naszej świadomości wzrasta znaczenie tego, co myślimy, jakie mamy głębokie cele i motywacje a wszystko to jest brane przez pryzmat naszych emocji i uczuć…..Patrząc na reinkarnacje przez pryzmat ludzkich praw i zasad mogli byśmy cały proces określić jako (zasadę ograniczonego zaufania), czyli wraz ze wzrostem świadomości wzrastają nasze możliwości, nie mniej jednak konsekwencją wzrost naszych możliwości jest próba, czyli zwiększenie się wymagań i głębszą surowość samooceny…

 

Nie można dokładnie opisać wszystkich zależności, jakim podlegamy każdy sam musi je w sobie odkryć gdyż zawsze jest to ocena bardzo subiektywna niemniej jednak mogę dać na przykładzie większy wgląd w to zagadnienie…  Człowiek słabo rozwinięty posiada małą ocenę konsekwencji swoich poczynań i niema wysoko rozwiniętego poczucia wyrządzania komuś krzywdy, za swoje (grzechy) ponosi niewielkie konsekwencje gdyż jego wewnętrzna istota (dusza) tego jeszcze nie widzi, ale nic, co zrobił nie zostaje zapomniane, czeka na jego rozwój, a wraz z nim powraca jako lekcja, nie jako kara…. Zasada ta przybiera na sile wraz ze wzrostem samoświadomości naszej istoty i kiedy we wczesnym okresie rozwoju byliśmy pod płaszczykiem swoistej nieświadomości wyrasta do rangi bardzo surowej samooceny na najwyższych poziomach inkarnującej się naszej istoty….Wtedy, kiedy zbliżamy się do pełnej głębi odczuwania, sama świadomość, że poprzez swoje życie i myśli, lub nawet poprzez samo swoje istnienie możemy komuś wyrządzić krzywdę, potrafi być niepokojąca i męcząca a ponadwszystko obciążającą….. Powszechność życia i świadomości istnienia na różnym poziomie pozwala nam pojąć że nadrzędnym celem istnienia jest zjednoczenie się na poziomie współistnienia i współodczuwania to właśnie wraz ze wzrostem świadomości dociera do nas zrozumienie tego podstawowego przesłania związanego z reinkarnacją, skłania nas to do pojęcia że powinniśmy robić, mówić, myśleć i czuć to samo, a inne istoty traktować z jak największym zrozumieniem i wyrozumiałością, bo tylko czyste i szczere postępowanie posuwa nas do przodu…. Niezaprzeczalnie ma tu swój wkład większa świadomość naszej duszy, której sygnały staja sie dla nas bardziej wyraziste i oczywiste a nasza droga staje się dzięki temu prostsza, a i kroczymy po niej coraz bardziej zdecydowanie i pewnie do wyzwolenia…. Gdybym miał wyjaśnić, w jaki sposób to sie dzieje to musiałbym napisać, że wszystko, co dzieje się w całym procesie życia i inkarnacji jest ściśle związane ze światłem jako nośnikiem subtelnych energii, to właśnie na poziomie energii odbywa się komunikacja pomiędzy materialnym ciałem i duszą, i to właśnie na poziomie energii zapisują się wszystkie nasze emocje, nawet te głęboko ukryte, i tak właśnie określone zostają wszystkie „parametry” energetyczne z całego naszego życia, gdzie zapis odzwierciedla sie w aurze i przeniesiony zostaje do czakr, ale jeszcze ważniejszym wydaje się być fakt, że dusza nie jest od takiego zapisu wolna….. Każda nasze działanie, każdy czyn, słowo, myśl, pragnienia jest swoistą wibracją energetyczną(specyficzną nutą energetyczną)i podlega zapisowi pozostawiając swoisty energetyczny „odcisk” na każdej płaszczyźnie naszego istnienia tym i na duszy(naukowo jest udowodnione, że kłamstwo zmusza mózg do zużywania więcej energii a więc tworzenia jej cięższej postaci niż mówienie prawdy)Dusza nie jest wolna od wpływu tych energii, jest nimi związana, oczywiście te energie, które ją obciążają są o wiele bardziej subtelne, ale nie mniej jednak to właśnie samo ich istnienie jest świadectwem niedoskonałości duszy, wszak to od istnienia jakiekolwiek postaci energii dusza musi się wyzwolić by być doskonalsza i oderwać się od materii…

 

A więc tylko nieustający łańcuszek żyć, jakim jest reinkarnacja daje nam wszystkim równe szanse na osiągnięcie prawdziwej doskonałości, bo reinkarnacja jest procesem prowadzącym do umiejętności prawidłowego odczytania swojego wnętrza, uporządkowania go i zjednoczenia na poziomie pozamaterialnym…

 

Zwierzenia Autora

Jedna nuta potrafi zmienić całą symfonie….. Potrafi zmienić radość w smutek….. Jedno wydarzenie potrafi zmienić całe nasze życie….Wszystko powinno być zrównoważone i uporządkowane…… Wszystko powinno być na swoim miejscu…… Reinkarnacja pozwala nam zrobić „porządek” w swoim wnętrzu…… Byśmy mogli stać się wolni, ale i odpowiedzialni swojej wolności……

 

Przeczytaj więcej na WiedzaDuchowa24…

Prawo Karmy…

Artykuł w orginale…

Marek kopacz